35-letni mieszkaniec Świnkowa podróżował wraz z matką i ciocią do rodziny na Małopolsce. Niestety, nie dojechali na miejsce. 80 kilometrów przed celem podróży doszło do tragedii. Na skrzyżowaniu w Boniowicach (powiat tarnogórski) mieszkaniec Świnkowa – kierujący toyotą – zderzył się z oplem. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że 35-letni mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego nie udzielił pierwszeństwa przejazdu, nie stosując się do znaku STOP i doprowadziło do zderzenia z oplem, którym kierował 32-letni mieszkaniec Chorzowa – relacjonuje Jacek Mężyk z komendy powiatowej policji w Tarnowskich Górach.

Siła uderzenia była tak duża, że toyota wypadła z drogi. Taranując metalowe barierki, wjechała na pole i dachowała. Samochód został dosłownie zmiażdżony, a jedna z pasażerek – 77-latka – zakleszczona w aucie. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce wypadku, musieli użyć sprzętu hydraulicznego, by wyciąć dostęp do mieszkanki Świnkowa. W tym czasie kierujący pojazdem oraz 63-letnia pasażerka byli opatrywani przez zespół ratownictwa medycznego. – Przy użyciu narzędzi hydraulicznych wykonano dostęp do 77-letniej poszkodowanej i ewakuowano ją na desce ratowniczej z pojazdu. Wezwano jeszcze dwa zespoły ratownictwa medycznego oraz dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – mówi Piotr Pichura, rzecznik prasowy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowskich Górach.

Obrażenia odniesione przez dwie mieszkanki Świnkowa – 77-latkę i 63-latkę były bardzo poważne. Lekarz obecny na miejscu zdecydował o niezwłocznym przetransportowaniu kobiet helikopterami do szpitala w Sosnowcu. Ciężko ranny został także kierujący toyotą – 35-latek. On też musiał być hospitalizowany. Cała trójka ma poważne złamania i obrażenia wewnętrzne. W sumie interwencji lekarzy wymagało aż siedem osób. – Kierujący toyotą i dwie jego pasażerki oraz cztery osoby podróżujące oplem – dwie osoby dorosłe i dwójka dzieci w wieku 1 i 4 lat – wszyscy zostali przetransportowani do szpitala – wskazuje policjant.

Stan zdrowia poszkodowanych nie pozwala na ich przesłuchanie. – Obrażenia mieszkańców powiatu krotoszyńskiego są bardzo poważne. Nie było jeszcze możliwości, byt ich przesłuchać. Dokładne okoliczności i wypadku badają śledczy tarnogórskiej komendy – mówi Jacek Mężyk. Skrzyżowanie, na którym doszło do wypadki, jest bardzo niebezpieczne. – Praktycznie co tydzień mamy tu jakiś wypadek. Od dłuższego czasu apelujemy do gminy, by coś zrobiła z tym skrzyżowaniem i najprawdopodobniej teraz będzie tam stawiana sygnalizacja świetlna. Bo ilość wypadków pokazuje, że czasami same znaki nie wystarczają – precyzuje policjant.