Zniknie pomnik z armatami?
W związku z ustawą o zakazie propagowania komunizmu samorządy musza usunąć z przestrzeni publicznej relikty symbolizujące ten ustrój. Czy zatem znikną słynne armaty stojące na obrzeżu parku miejskiego w Krotoszynie?
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Niedawno w Koźminie zdjęto tablicę z pomnika wdzięczności żołnierzom Armii Czerwonej. Ostatnio wojewoda wielkopolski wystąpił do Urzędu Miejskiego w Krotoszynie o informację, czy na terenie gminy są jeszcze miejsca z nazwami propagującymi totalitaryzm. Chodzi o budowle, obiekty i urządzenia użyteczności publicznej oraz pomniki.
Burmistrz zwrócił się do złożonej w większości z historyków rady muzealnej o opinię, jakie miejsca symbolizują komunizm. Na podstawie informacji dyrektora Muzeum Regionalnego w Krotoszynie wskazali oni trzy: orzełka bez korony na ratuszu, tablicę na kamieniu w Biadkach upamiętniającą 35. Rocznicę wyzwolenia ziemi krotoszyńskiej i pomnik 6 Pułku Artylerii Lekkiej. Ci do dwóch pierwszych miejsc nie było wątpliwości, aby zaliczyć je do reliktów komunizmu.
Natomiast schody zaczęły się przy pomniku. – Zdania były podzielone. Werdykt był dwa na jednego (za zaliczeniem pomnika do reliktów komunizmu – red.), przy trzech głosach wstrzymujących się – tłumaczy Ryszard Czuszke, wiceburmistrz Krotoszyna.
Pomnik ten stoi przy ul. Piastowskiej na obrzeżu parku Wojska Polskiego. Wspomniany pułk był częścią Ludowego Wojska Polskiego, utworzonego na mocy rozkazu dowódcy polskiej armii w ZSRR. Według wiceburmistrza niezależnie od wszystkiego należy uznać, że pomnik jest pamiątką historyczną i usuwanie go albo zmienianie „byłoby szaleństwem”. – Tym bardziej, że 6 PAL walczył w trakcie drugiej wojny światowej w Kołobrzegu i w Berlinie – uzasadnia Czuszke.
Część żołnierzy z tego pułku po II wojnie brała udział jednak również udział w zwalczaniu państwa podziemnego. Antoni Korsak, członek rady muzealnej, przypomina, że w 2010 r., gdy pomnik był poddawany renowacji, do tablicy dodano 20 nazwisk poległych do 8 maja 1945 r. a odjęto 2 osoby, które zginęły w 1946 r. w trakcie walk z oddziałami Zygmunta „Bory” Borostowskiego. W sumie na tablicy jest teraz 85 nazwisk poległych żołnierzy.
Informacja z opinią rady muzealnej przekazana została burmistrzowi. Teraz wyśle on to pismo do wojewody, który podejmie decyzję. Jaka ona będzie, czas pokaże, dlatego do tematu wrócimy. – Nie ma tutaj dobrych rozwiązań – komentuje krótko burmistrz Franciszek Marszałek.