9 godzin walczyli z żywiołem
W sobotę, 18 sierpnia o godz. 23:42 do Stanowiska Kierowania Komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie wpłynęła informacja o pożarze balotów siana w Bestwienie (gm. Zduny). W akcji udział wzięło 45 strażaków i osiem zastępów. Walka z ogniem trwała prawie dziewięć godzin.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Na miejsce tego zdarzenia zostały natychmiast zadysponowane dwa zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie oraz zastępy z jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych ze Zdun, Baszkowa i Bestwina.
Okazuje się, że ze względu na okoliczności walka z żywiołem nie była wcale łatwa. – Po przybyciu na miejsce zdarzenia kierujący działaniami ratowniczymi przeprowadził rozpoznanie, w wyniku którego ustalił, że pali się stóg słomy w całej objętości wraz z halą tunelową do przechowywania balotów. W pełni rozwinięty pożar szybko się rozprzestrzeniał, częściowo obejmując swym zasięgiem stertę obornika zlokalizowanego w pobliżu. Dodatkowo pole suchej kukurydzy przylegające do hali tunelowej oraz drugi stóg siana znajdujący się w pobliżu płonących balotów wymagały od strażaków podjęcia natychmiastowych działań obronnych – poinformował aspirant Mariusz Dymarski, zastępca rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie.
– Działania strażaków polegały na podaniu w pierwszej fazie dwóch prądów wody w obronie zagrożonych obiektów, skutecznie ograniczając rozprzestrzenianie się ognia. W momencie przybycia na miejsce kolejnych jednostek zwiększono intensywność podawania środka gaśniczego, prowadząc działania w natarciu na palące się baloty słomy oraz w obronie zagrożonego mienia z wykorzystaniem 4 prądów gaśniczych. Po stłumieniu ognia nadpaloną słomę przewożono ładowarkami teleskopowymi na pobliskie pole i systematycznie dogaszono. Właściciel mienia posiadanym sprzętem rolniczym wykonał pas ochronny wokół stogu, zabezpieczając krawędzie pogorzeliska. Nocne działania trwające łącznie 8 godzin i 50 minut i były dużym obciążeniem dla ratowników, dlatego kierujący działaniami ratowniczymi za pośrednictwem Stanowiska Kierowania zorganizował podmianę uczestników akcji gaśniczej oraz uzyskał od sołtysa wsi ciepłe napoje. Zaopatrzenie wodne zorganizowano w oparciu o samochód ciężki cysternę oraz hydrant znajdujący się w odległości 3 km od miejsca pożaru, z którego dowożono wodę. Po całkowitym ugaszeniu pożaru działania zakończono i zastępy powróciły do miejsc stacjonowania – dodaje Dymarski.
Tego dnia z pożarem balotów w Bestwinie walczyło osiem zastępów straży pożarnej oraz czterdziestu pięciu strażaków. Ich działania trwały prawie dziewięć godzin.