Cała prawda o polskim Bondzie
W czasach PRL-u, gdy filmy o przygodach agenta 007 były w Polsce zakazane, żyliśmy losami innego superbohatera. W latach 60. nikt nie rozpalał zbiorowej wyobraźni tak jak Hans Kloss.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Do 1988 r. filmy z Jamesem Bondem były niedostane dla polskich widzów. Twórcy serialu „Stawka większa niż życie” jako filmowcy mieli jednak okazję zapoznać się ze światową kinematografią podczas rozmaitych zagranicznych festiwali filmowych. Jeden z reżyserów serialu Janusz Morgenstern przyznał, że agent Jej Królewskiej Mości był dla niego silną inspiracją. Podobnie jak Bond, Hans Kloss potrafił poradzić sobie z każdym niebezpieczeństwem, na każdym kroku ryzykując życiem, a u jego boku często pojawiały się piękne kobiety.
Prócz tego scenarzyści, tworząc postać Stanisława Kolickiego, młodego Polaka łudząco podobnego do aresztowanego niedawno porucznika Abwahry Hansa Klossa, którego wywiad radziecki nakłonił do współpracy, aby wspólnymi siłami udaremnić plany Niemców, czerpali garściami z biografii wielu postaci historycznych. Na biografię fikcyjnego Klossa składają się autentyczne przygody bohaterów II wojny światowej. W serialu odnajdziemy m.in. nawiązania do historii Nikołaja Iwanowicza Kuzniecowa, otaczanego w ZSRR czcią sowieckiego szpiega w Wehrmachcie, Richarda Sorge’a, agenta GRU w Tokio, na którego losach wzorował się także Ian Fleming, twórca postaci Jamesa Bonda oraz prawdopodobnie polskiego wywiadowcy Kazimierza Leskiego, który działał w Paryżu jako „generał Wehrmachtu”. Odbicie własnej historii w losach Klossa znalazł także gen. Artur Ritter-Jasrzębski, który w czasie II wojny światowej działał jako agent GRU, jednak scenarzyści temu zaprzeczyli.