Połowa miasta w rejestrze zabytków
Duża część miasta Sulmierzyc widnieje w rejestrze zabytków. W praktyce oznacza to, że wiele decyzji o remontach trzeba uzgadniać z kaliskim konserwatorem.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Jeśli miasto chce na przykład zmodernizować drogę na terenie objętym nadzorem konserwatorskim, musi uzgodnić projekt budowlany z pracownikami kaliskiej delegatury Urzędu Ochrony Zabytków. Podobne problemy mają mieszkańcy. Każdy remont dachu czy wymiana okien wiąże się z koniecznością zastosowania się do wytycznych konserwatora, a wtedy więcej kosztuje dokumentacja i materiały budowlane.
Burmistrz Dariusz Dębicki pojechał do Kalisza na rozmowę z szefową delegatury, Beatą Matusiak. – Przedstawiłem jej nasza sytuację, związaną z remontami budynków zlokalizowanych w strefie ochrony konserwatorskiej – poinformował radnych na grudniowej sesji. Czy w ślad za kaliską rozmową poszły konkretne działania? – Możemy wysłać pismo w sprawie ograniczenia pewnych działań konserwatora, ale będzie ono rozpatrywane w stołecznym ministerstwie kultury – stwierdził burmistrz. Z jego wypowiedzi wynika jednak, że szanse na powodzenie są niewielkie. – Jeżeli dokumentacja związana z wpisem części miasta pod ochronę konserwatorską nie posiada błędów i została złożona prawidłowo, ministerstwo odrzuci nasz wniosek – podkreślił.
Niektórzy rajcy twierdzą, że nie należy zaprzestawać starań o ułatwienie życia mieszkańcom. – Deklaracja konserwatora zabytków, że czegoś nie można cofnąć, nie trafiła do mnie, bo wiemy, jaki koszty ponosimy choćby jako miasto, nie wspominając o mieszkańcach. Gdyby za tym szło wsparcie finansowe, to stawiane wymagania byłyby może i do przyjęcia. Przecież miasto nie należy do najbogatszych – uważa Adam Orzeszyński, przewodniczący rady miasta. Jego zdaniem urząd powinien wysłać stosowne pismo do kaliskiego konserwatora.