– Tu jest oferta współpracy i wykorzystania nas w miarę możliwości – zwrócił się do starosty Grzegorz Król – radny z PiS-u. Tak zakomunikował gotowość do starania o budowę obwodnicy. Starosta się w tej deklaracji ucieszył i od razu poinformował, że potrzebne są dwie. Jedna w ciągu drogi krajowej nr 36 oraz ruga w ciągu 15.

Dodał także, że lokalne samorządy wysupłały środki na dokument wytyczający korytarz przebiegu 15-tki. Ci potwierdził radny ze Zdun. – Liczę, że w 2019 roku nasze studium zostanie zatwierdzone. Pałeczka jest po stronie rządzących, bo samorządy te pracę wykonały – zaznaczył Miłosz Zwierzyk. Starosta doprecyzował, że kosztem własnych inwestycji. – Bo za te pieniądze mogliśmy co innego zrobić – napomniał Stanisław Szczotka.

Jak się okazało, przebieg wytyczony jest także w przypadku obwodnicy krajowej 36-tki. – Dyrektor Marek Napierała z GDDKiA w Poznaniu twierdzi, ż eto dobrze, że nie ma obwodnicy, bo jest możliwość uzyskania środków na kompleksowe poprawienie nawierzchni chodników i trzy ronda, które są obiecane w Krotoszynie – zobrazował Stanisław Szczotka. I poinformował, że jest też po słowie z posłem PiS-u – Tomaszem Ławniczakiem. – Z burmistrzem mieliśmy powiedziane, że przed obwodnicą Kalisza nie ma mowy o obwodnicy Krotoszyna. Kalisz jak na razie obwodnicy nie ma – zaznaczył Szczotka. Ubolewał, że nadal nie ma środków – zapowiadanych przez rząd – które miały wesprzeć budowę tzw. „małych obwodnic”. – Tego nie ma. No i nie ma też obwodnicy dla Koźmina Wlkp. I tak od lat. Ale może teraz radni i posłowie z PiS-u – pokażą – jaką mają moc.