• Krotoszyn
  • środa, 29 maj 2019 10:45
  •   803

Rewitalizacja Błoni będzie droższa niż zakładano

Rewitalizacja Błoni będzie droższa niż zakładano
Rewitalizacja Błoni będzie droższa niż zakładano © archiwum

Już widziałeś oczyma wyobraźni jak relaksujesz się na Błoniach? Spacerujesz tamtejszymi ścieżkami, korzystasz z siłowni czy toru rowerowego. Twoja pociecha baraszkuje na placu zabaw. A ty próbujesz sił na boisku np. do siatkówki plażowej.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Rewitalizacja krotoszyńskich Błoni spędza sen z powiek władzom miasta. Jeszcze nie wbito łopaty – a już piętrzą się problemy. Najpierw jednej z trzech złożonych w drodze przetargu ofert nie udało się otworzyć. – Automatycznie zostały pobrane ze skrzynki ePuap do Elektronicznego Obiegu Dokumentów w urzędzie. I dwie otwarliśmy bez problemów. Przy trzeciej – P.W. Gretasport z Dąbrowy Górniczej – wystąpił problem z załącznikiem – wyjaśnia Franciszek Marszałek (54 l.), burmistrz Krotoszyna. I choć, sytuacja została zgłoszona do Centralnego Ośrodka Informatyki w Warszawie i firmy zarządzającej Elektronicznym Obiegiem Dokumentów – na nic się to zdało. Załączników – mimo że zostały wysłane poprawnie – nie udało się otworzyć, a po upływie terminu składania ofert nie było można pobrać ich ponownie. Przetarg został więc unieważniony.

Teoretycznie sprawę rozwiązałby kolejny przetarg, ale problem leży gdzie indziej. Okazało się, ze sumy zaproponowane przez zainteresowanych w pierwszym przetargu pokazały, że w budżecie Krotoszyna jest za mało pieniędzy na tę inwestycję. I to o ponad 25 milionów złotych. To zaś aż dwukrotnie więcej niż planowano wydać na rewitalizację Błoni. – Musimy się zastanowić, co zrobić? Czy ogłosić kolejny przetarg, czy też zmniejszyć zakres inwestycji – przyznaje Marszałek.

W końcu władze miasta doszły do wniosku, że zmniejszenie zakresu inwestycji nie będzie korzystne. – Jak ograniczymy zakres i zaczniemy to modyfikować, to musimy nowy projekt robić, uzgodnienia uzyskiwać. Kolejny rok by minął – mówi włodarz Krotoszyna. Tym bardziej, że pod trybuną – która jest tak naprawdę najdroższym zadanie i od początku wzbudzała najwięcej kontrowersji – będą znajdować się m.in. toalety, centrum monitoringu czy sieci kanalizacyjne. – Nie da się z tego zrezygnować w prosty sposób. Jeżelibyśmy stwierdzili, że nie budujemy trybuny, to wszystko co pod nią miało być musielibyśmy gdzieś przenieść. A to trzeba robić nowe projekty, uzgodnienia, dodawać nowe rzeczy – podkreśla Franciszek Marszałek (54 l.).

Zdecydowano więc, że projekt rewitalizacji Błoni się nie zmieni. – Nie będziemy ograniczać zakresu. Ogłaszamy nowy przetarg na takich samych warunkach – mówi burmistrz. Teren wokół jeziora ma więc zostać zmieniony w ośrodek rekreacyjno – wypoczynkowy. Nowe parkingi, ścieżki rowerowej, chodniki, pole namiotowe, skatepark, tor rowerowy, plac zabaw, siłownia, boisko do siatkówki plażowej i street balu oraz pole namiotowe – to wszystko ma sprawić, że zarówno mieszkańcy Krotoszyna – jak i przyjezdni – chętnie będą spędzać czas nad jeziorem Odrzykowskim.

Sam stadion po przebudowie będzie spełniać wymogi II ligi. – Zrobiona zostanie płyta główna, boczna, powstanie 6 – torowa, pełnowymiarowa bieżnia spełniającą warunki do organizowania ogólnopolskich zawodów lekkoatletycznych, zlikwidowane zostaną stare budynku, gdzie obecnie są szatnie i toalety. Główna trybuna zostanie zburzona a w jej miejscu powstanie budynek z nowoczesną trybuną na dachu od 1 600 do 2 300 miejsc siedzących – wyliczał już w ubiegły roku Grzegorz Galicki (59 l.), skarbnik gminy Krotoszyn. Powstanie także bisko wielofunkcyjne z dwoma kortami tenisowymi i terenem do gry w piłkę nożna oraz boisko treningowe.

Problemem są jednak pieniądze. Zabezpieczone w budżecie 21 mln zł na pewno nie wystarczy. Rozwiązaniem ma być wyemitowane przez gminę nowych obligacji. – Obecnie na spłatę starych obligacji przeznaczamy do roku od 6 do 8 milionów złotych. Wyemitowanie nowych pozwoli nam na spłatę starych. A te nowe będziemy spłacać przez kolejnych 15 lat, więc kwoty będą dużo mniejsze. Dzięki czemu zostaną nam dodatkowe pieniądze – opisuje Marszałek. Liczy też, że firmy startujące w drugim przetargu zaoferują korzystniejsze ceny. – Jesteśmy dobrej myśli – podsumowuje.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)