• Wronów
  • czwartek, 02 kwiecień 2020 09:23
  •   1542

Nie żyje 27-latek, który wypił żrącą ciesz

Nie żyje 27-latek, który wypił żrącą ciesz
Nie żyje 27-latek, który wypił żrącą ciesz © Sebastian Kalak

Zmarł młody mężczyzna, który w sierpniu 2019 r. nad stawem we Wronowie (gm. Krotoszyn) napił się żrącego płynu łowiąc ryby.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

27-letni wronowianin i jego kolega wybrali się na ryby nad pobliski staw. Jeden z mężczyzn poszedł do sklepu, drugi pozostał nad zbiornikiem wodnym. Wtedy doszło do tragedii.

Aby ugasić pragnienie, sięgnął po leżącą nad stawem plastikową butelkę i napił się z niej, po czym przewrócił się i zaczął się dusić. Wracający ze sklepu kolega zadzwonił po pogotowie ratunkowe.

Krotoszyńscy ratownicy medyczni zaczęli udzielać mu pomocy i wezwali śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Gdy ten doleciał na miejsce, mężczyzna był już nieprzytomny. Zaintubowany 27-latek został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Kaliszu, a później do lecznicy w Poznaniu. Jego stan był ciężki. Miał poparzone drogi oddechowe i żołądek. Przez długi czas był nieprzytomny.

Po około miesiącu jego stan nieco się poprawił. Mężczyzna odzyskał przytomność, nie był jednak przesłuchiwany, gdyż nie mógł mówić. W międzyczasie okazało się, że w plastikowej butelce był płyn do czyszczenia dojarek. Taki wynik otrzymano z laboratorium komendy wojewódzkiej policji w Poznaniu.

Na początku listopada lekarze zezwolili na przesłuchanie poszkodowanego. Policjant pojechał do szpitala. – Mimo dotkliwych obrażeń, przesłuchanie przeprowadzono w formie ustnej – wyjaśnił nam st. asp. Piotr Szczepaniak, rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji.

Funkcjonariusz chciał się dowiedzieć, co wydarzyło się nad stawem we Wronowie. Skąd 27-latek wziął półtoralitrową, plastikową butelkę, w której zamiast wody była żrącą ciecz. – Mężczyzna odpowiedział na pytania policjanta. Przedstawił swoją wersję wydarzeń, która będziemy teraz weryfikować – tłumaczy nam Szczepaniak.

Okazało się, że wronowianin był przekonany, iż w butelce jest woda. Po co jego kolega przyniósł tę butelkę nad staw? Nie wiadomo.

Kilka tygodni temu wronowianin zmarł. – Potwierdzam, mężczyzna nie żyje. W sprawie toczy się śledztwo pod nadzorem krotoszyńskiej prokuratury – mówi Piotr Szczepaniak.

Jak ustaliliśmy, chodziło o śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci przez kolegę zmarłego.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)