Choroba nie daje za wygraną
Mimo pozytywnych wyników, jakie pod koniec ubiegłego roku otrzymał Marcelek Samol, zaczęły się u niego objawy, przed którymi ostrzegali lekarze.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
W drugiej połowie grudnia półtoraroczny krotoszynianin zakończył pierwszy cykl chemii doustnej. Po kolejną dawkę jego rodzice udali się 5 stycznia. – „Wszystko wraz z początkiem roku zaczęło się nie po naszej myśli. Od 5 stycznia u Marcelka zaczęły się pojawiać objawy, o których informowali nas lekarze” – napisali w poście na stronie facebookowej zmartwieni rodzice chłopca, Karolina i Artur.
Przez 3 dni malec miał gorączkę. Jego lewe oczko jest obecnie całkowicie zamknięte. Poza tym Marcelek nie może samodzielnie chodzić, jest marudny, więcej śpi, a mniej je. Jak podkreślają rodzice chłopca, choć byli świadomi, że nadejdzie moment, w którym choroba przypomni o sobie, mieli nadzieję, że ich „beztroska” potrwa dłużej.
- Krotoszyn
- Wt, 22 Gru 13:10
-   783
- Krotoszyn
- Wt, 22 Gru 13:10
-   783
W obecności synka starają się uśmiechać… Przypomnijmy, że Marcelek zmaga się ze złośliwym guzem mózgu, który wrócił pod koniec października ubiegłego roku, mimo że zaledwie pół roku wcześniej został zoperowany w Stanach Zjednoczonych.