17-letni pilot zginął nad oceanem

Amerykański nastolatek Haris Suleman zginął podczas lotu dookoła świata. Chciał zostać najmłodszym pilotem, który dokona tego wyczynu w ciągu 30 dni. Pilotowany przez niego jednosilnikowy samolot, z ojcem chłopca na pokładzie, runął na Pacyfiku w pobliżu wysp Samoa Amerykańskich.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Udostępnij to
Śmierć chłopca potwierdziła w środę rzeczniczka jego rodziny. Jak poinformował dziennik „Indianapolis Star”, z oceanu wydobyto już ciało nastolatka, trwają poszukiwania jego ojca.
Według świadków, maszyna runęła do oceanu tuż po starcie z międzynarodowego lotniska w Pago Pago, stolicy Samoa Amerykańskich.
(PAP)