Przez 10 minut spadali ku śmierci


Mieli wystartować o 9:35, ale nastąpiło opóźnienie. Dopiero o 10:01 airbus A 320 niemieckich tanich linii lotniczych Germanwings wzniósł się w powietrze z pasa na lotnisku w Barcelonie. Kierunek: Düsseldorf. Lądowanie przewidziane było na 11:55. Jednak airbus nie doleciał do celu.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Udostępnij to
Czterdzieści minut po starcie maszyna rozbiła się we francuskich Alpach. Jej szczątki znaleziono na wysokości 2 961 m.p.m., niedaleko miejscowości Barcelonnette, w trudno dostępnym, ciągle zaśnieżonym rejonie. Katastrofy nie przeżył nikt ze 144 pasażerów i 6 członków załogi – dwóch pilotów i czterech stewardes.
Wśród ofiar było także 16 uczniów wracających do kraju po wymianie z jedną ze szkół hiszpańskich oraz dwoje maleńkich dzieciaczków. Większość zabitych to Niemcy, ale także 45 Hiszpanów i prawdopodobnie Turcy. Brak było informacji o Polakach.
Z analizy lotu dokonanej m.in. przez specjalistyczny portal Flightradar24.com oraz AirLive.net wynika, że airbus wkrótce po starcie wzniósł się na wysokość 12 km, choć normalnie tę trasę samoloty pokonują na wysokości 10 km. Nagle, o godz. 10:31, gdy pędził przez przestworza z prędkością ponad 800 km/godz. zaczął schodzić w dół. Początkowo podawano, że prędkość spadania wynosiła kilometr na minutę. Eksperci podkreślali, że to standardowa procedura przy dochodzeniu przy podchodzeniu do lotniska. A w pobliżu była Marsylia. Airbus jednak ja minął. Leciał w stronę Alp. Później jednak portal AirLive podał, iż samolot spadał z prędkością 1 700 metrów na minutę, czyli o wiele za szybko, by mógł gdziekolwiek wylądować. Nie wiadomo, co wtedy działo się na pokładzie. Czy nastąpiła dekompresja kabiny, w wyniku której wszyscy stracili przytomność?
O godz. 10:41 sygnały z airbusa urwały się nożem uciął. Piloci nie zdążyli nadać żadnego wezwania o pomoc, czy informacji o niebezpieczeństwie. To był moment, gdy maszyna rozbiła się górach przy dobrej pogodzie – jak informują francuskie służby meteorologiczne.
Natychmiast w rejon katastrofy ruszyli ratownicy. Z samolotów i śmigłowców namierzono wrak. Ratownicy dostrzegli nawet ciała ofiar rozrzucone wokół wraku. Ale pogoda zaczęła się pogarszać, temperatura wynosiła minus 4 st. C., wzmagał się wiatr, zaczynał sypać śnieg.
Mimo to rozpoczęła się trudna akcja, w której nie chodziło już o ratowanie życia, ale odnalezienie szczątków ofiar i czarnych skrzynek airbusa, bez których nie będzie można ustalić przyczyn tej tragicznej katastrofy.
AIRBUSY A320 UCZESTNICZYŁY W KILKUNASTU KATASTROFACH
Katastrofa niemieckiego airbusa była już 15. wypadkiem tej maszyny,
1988 – Air France na lotnisku Habsheim we Francji – 136 osób na pokładzie, 133 przeżyły;
1990 – Indian Airlines – Bangalore w Indiach – 146 osób na pokładzie, 54 osoby przeżyły;
1992 – Air Inter – pod Starsburgiem we Francji – 96 osób na pokładzie, 9 przeżyło;
1993 – Lufthansa – Lotnisko Okęcie – 70 osób na pokładzie, 68 osób przeżyło;
1998 – Philippine Airlines – lotnisko w Bacolod (Filipiny) – 130 osób na pokładzie, przeżyli wszyscy;
2000 – Gulf Air – Zatoka Perska – 143 osoby na pokładzie, nikt nie przeżył;
2005 – Blue Airways – Los Angeles – 146 osób na pokładzie, nikt nie przeżył;
2006 – Armawia – pod Soczi w Rosji – 113 osób na pokładzie, nikt nie przeżył;
2007 – TAM Airlines – Sao Paulo (Brazylia) – zginęło 187 osób;
2008 – TACA- Honduras – 124 osób na pokładzie, 121 przeżyło;
2008 – XL Airways (lot techniczny) – Morze Śródziemne – 7 osób na pokładzie, wszyscy zginęli;
2009 – Northwest Airlines – Minneapolis (USA) – 149 osób na pokładzie, nikt nie przeżył;
2009 – US Airways – Nowy Jork – 155 osób na pokładzie, wszyscy przeżyli;
2014 – AirAsia – Morze Jawajskie – 162 osoby na pokładzie, nikt nie przeżył.