Besie z Rakowisk skazane

Jeszcze rok temu czuli się panami świata, gdy układali ostatnie puzzle w swym zbrodniczym planie. Wczoraj Kamil N. (18 l.) i Zuzanna M. (19 l.), oczekując na wyrok w sprawie mordu na rodzicach chłopaka, robili wrażenie przejętych i przerażonych tym, co zrobili.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Udostępnij to
Za brutalne zabójstwo Anny (†42 l.) i Zbigniewa (†48 l.) N. Sąd Najwyższy w Lublinie skazał ich oboje na 25 lat więzienia z zastrzeżeniem, że o wyjściu na wolność mogą zacząć marzyć dopiero po 20 latach odsiadki.
W ostatnim dniu procesu role, jakie grała krwawa para, się odwróciły. Kamil siedział spokojny, Zuzanna zaś zalewała się łzami. – Nie zasłużyłam na to, proszę jednak o łagodny wymiar kary. Chcę mieć szansę wrócić do społeczeństwa – łkała w ostatnim słowie. Wiedziała już, że prokurator zażądał dla obojga dożywocia. – Nie spotkałem się z tak absurdalnym i okrutnym zabójstwem. Stopień ich winy jest rzadko spotykany, zasługuje na najwyższy wymiar kary – grzmiał doświadczony prokurator.
Już podczas śledztwa okazało się, że słowa morderców o miłości i braterstwie dusz były puste. Jednak na drugie zwalało winę za to, co się stało. Tym śladem poszli obrońcy, którzy winą za wszystko obarczali drugą stronę. – Kamil to wspaniały młody człowiek, który przez Zuzannę stał się mordercą – mówił jego obrońca. – Szukając w nim zrozumienia o akceptacji, poddała się jego woli – przekonywał adwokat Zuzanny.
25 lat więzienia to zdaniem sędziego Arkadiusza Śmiecha sprawiedliwy wyrok. – Okazali skruchę i żal. Mimo całej bezwzględności i okrucieństwa nie zachowali potrzeba stosowania najwyższej kary – mówił. Prokurator nie wyklucza apelacji od wyroku.