Orszak Trzech Króli w Lutogniewie
Już po raz czwarty lutogniewskimi ulicami przeszedł w niedzielę, 6 stycznia Orszak Trzech Króli. Nie zabrakło ciekawych przebrań i kolęd.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Korowód wyruszył po porannej mszy sprzed lutogniewskiego Sanktuarium Matki Bożej. Przewodził mu proboszcz, ks. Łukasz Żurawski. Na początku każdy z uczestników otrzymał koronę i śpiewnik z kolędami. Na czele szedł wielbłąd, a dalej Matka Boża z Józefem i Dzieciątkiem oraz Trzej Królowie z darami. Aniołowie na szczudłach rozdawali łakocie. Korowód uświetnili ułani na koniach.
PRZEMARSZ ORSZAKU
Wszyscy przemaszerowali do grzybka przy ulicy Stawnej śpiewając kolędy. W szopce zainscenizowano przybycie Trzech Króli i złożenie przy nich darów Chrystusowi. Występom towarzyszyły kolędy wykonane przez zespół Lutogniewiacy. Dzieci zapaliły znicze upamiętniające parafian, którzy zmarli w 2017 roku. Następnie odbyła się walka aniołów z diabłami na poduszki – symbol walki dobra ze złem.
Barwny korowód ruszył następnie w kierunku Domu Ludowego, gdzie czekała orszakowa kawiarenka. – W tym roku mieliśmy grochówkę dla uczestników. Zabrakło jej jako pierwszej – mówi z uśmiechem proboszcz lutogniewskiej parafii. Rozstrzygnięto konkurs na najładniejszą gwiazdę betlejemską i najładniejsze przebranie oraz na najlepszy piernik. Według kustosza lutogniewskiej parafii tegoroczna frekwencja była największa w dziejach orszaku. – Mieliśmy 600 koron i ich zabrakło – mówi ks. Łukasz Żurawski.
W przyszłym roku, jak zapowiada proboszcz, ma pojawić się niespodzianka. – Na pewno pojawi się coś nowego, bo będziemy chcieli zaakceptować ten już jubileuszowy piąty orszak – kończy kustosz.