Pierwsza ofiara tlenku węgla
26-letnia kobieta zatruła się śmiertelnie czadem. Winny tragedii, do której doszło w ostatni weekend w budynku wielorodzinnym w Krotoszynie, był prawdopodobnie piecyk łazienkowy.
– W piątek, 14 grudnia, tuż przed godziną 21-wszą dyżurny Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Krotoszynie powiadomił jednostkę policji o zgodnie 26-letniej mieszkanki Krotoszyna. Do miejsca zamieszkania natychmiast skierowano straż pożarną, która stwierdziła podwyższone stężenie tlenku węgla – wyjaśnia Piotr Szczepaniak z krotoszyńskiej policji.
– Strażacy podjęli decyzję o ewakuacji 24 osób jednego z bloków. Około godziny 22.45 ewakuowani mogli powrócić do swoich mieszkań – dodaje Szczepaniak.
- policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają przebieg i okoliczności tego tragicznego zdarzenia.
Strażacy apelują, by rozsądnie korzystać z urządzeń grzewczych. Przypominają, że nie wolno uszczelniać i zamykać „na amen” wszystkich okien, drzwi i szpar, ponieważ brak dopływu świeżego powietrza zwiększa ryzyko zaczadzenia.
Przyczyną zdarzeń zagrażających zdrowiu i życiu ludzi są często także wadliwe urządzenia i instalacje grzewcze oraz bezmyślność ludzi. Mimo wielokrotnie ponawianych przez strażaków apeli o odpowiednią dbałość o piecyki, przewody kominowe, wentylacje pomieszczeń itp. - sytuacja pod tym względem jest nadal daleka od dobrej.
– Warto kupić także czujki, które zaalarmują, że w pomieszczeniu ulatnia się tlenek węgla. Takie urządzenia nie są bardzo drogie, a mogą uratować życie – radzą strażacy.