Platforma chce ograbić kierowców


Rząd Ewy Kopacz (59 l.) wchodzi na wojenną ścieżkę z milionami kierowców w Polsce! Zabieranie praw jazdy na trzy miesiące za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 50 km/godz., a nawet mandaty za minimalne przekroczenie prędkości! A planowane wystawienie dwóch milionów mandatów może przynieść budżetowi państwa prawie pół miliarda złotych zysku!
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Udostępnij to
– Karanie kierowców za przekroczenie dozwolonej prędkości już o 1 km/godz. to po prostu głupota. Takie rozwiązanie na pewno nie podniesie bezpieczeństwa na polskich drogach. Rząd opodatkował już chyba wszystko, co tylko można było, a teraz szuka nowych sposobów na to, jak wyciągnąć więcej kasy od kierowców. A przecież bezpieczeństwo jazdy zależy głównie od jakości dróg, mądrze ustawionych znaków drogowych czy sprawnej sygnalizacji świetlnej, a nie od fotoradarów! – mówi oburzony Mariusz B. (40 l.), taksówkarz z Białegostoku.
W przyjętym przez rząd programie realizacyjnym na lata 2015-2016 są pomysły, które śmiało można nazwać polowaniem władzy na kierowców! Podniesienie maksymalnej wysokości grzywien, zmiana taryfikatora za wykroczenia w ruchu drogowym czy zmienienie tolerancji pomiaru urządzeń automatycznego nadzoru nad zachowaniami w ruchu drogowego – m.in. takie haniebne pomysły chce wprowadzić rząd Ewy Kopacz.
– Projekt jest obecnie sprocedurowany w powołanej do tego celu podkomisji nadzwyczajnej – powiedział w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” rzecznik Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju Piotr Popa. Ale o tym pomyślę najwyraźniej nic nie wie wice mister Paweł Olszewski. – Nie będzie zmian w sprawie zniesienia tolerancji pomiaru fotoradarów – napisał wczoraj na Twitterze. – Pan Olszewski powinien chyba kupić lupę i przyjrzeć się pomysłom swojej szefowej Marii Wasiak. Olszewski nigdy nie zajmował się sprawami infrastruktury i nie wiem, co on robi w trym resorcie – mówi Jerzy Polaczek (54 l.) z PiS, były minister transportu.