Emerycie! Pytaj aptekarza o tańsze leki!

Kilkadziesiąt złotych albo i więcej można zaoszczędzić na kupnie konkretnego leku. Problem w tym, żeby dowiedzieć, gdzie kupić taniej. Niestety, apteki nie mogą informować o cenach leków, bo stanowi to zakazaną reklamę. Polska jest jedynym krajem UE, w którym obowiązuje taki zakaz.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Udostępnij to
Od ponad 3 lat leki refundowane mają stałą cenę – taką samą w każdej aptece. Leki nierefundowane, do których nie dopłaca NFZ – przeciwnie. W różnych aptekach mają różne ceny – np. cena popularnego leku na nadciśnienie waha się w warszawskich aptekach od 19,50 zł do ok. 27 zł. Jeszcze bardziej przemawia do wyobraźni różnica cen leku dla pań cierpiących na nietrzymanie moczu – ok. 150 zł. Przykładów są tysiące. Niestety, apteki nie mogą informować o cenach, bo byłaby to zakazana reklama. Zabronione są także inne działania. – Zakazano wszelkich programów, np. tańszych leków dla seniorów, kobiet w ciąży. Apteki nie mogą być partnerem rządowej akcji Karta Dużej Rodziny, ponieważ nie zgodził się na to resort zdrowia. Tymczasem obliczono, że gdyby rodziny wielodzietne miały szansę na zakup leków z 10-procentowym rabatem, to ich wydatki mogłyby się obniżyć o ok. 35 mln rocznie – mówi prawnik Dobrawa Biadun, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Dlatego Konfederacja złożyła skargę na prawo zakazujące reklamy aptek do Komisji Europejskiej. Sprawa jest w toku. Jesteśmy jedyni w Europie z tak restrykcyjnym prawem.
Pacjenci powinni pamiętać o pewnych zasadach, dzięki którym kupuję taniej. M.in. tańsze leki maja częściej duże, sieciowe apteki. Zamawiają więcej towaru i dostają rabaty z hurtowni. Pytaj o zamienniki. Gdy lekarz wypisuje recepty na 3-4 miesiące, zapytaj w aptece, czy są dostępne duże opakowania leków i czy nie są tańsze. Jeśli nie masz pieniędzy na wykup recepty, poproś o odpis recepty i cześć leków wykupisz później, np. gdy dostaniesz już wypłatę.