Niech ten zabójca zgnije w więzieniu

Proces Mateusza S. (27 l.), który pijany i naćpany wsiadł do auta i zabił w Kamieniu Pomorskim sześć osób, ruszy od nowa. Tak postanowił Sąd Apelacyjny w Szczecinie. Uznał, że zasądzona wcześniej kara 12,5 roku więzienia może być zbyt łagodna, bo nie wzięto pod uwagę dowód, które pozwalają sądzić, że oskarżony doprowadził do tragedii celowo!
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Udostępnij to
– Stało się to, na co liczyłem. Od początku twierdziłem, że to nie był wypadek tylko zabójstwo – mówi Eugeniusz Pożarski (68 l.), któremu Mateusz S. zabił córkę i zięcia oraz ciężko ranił wnuczkę. – Julci nikt już nie wróci rodziców, ale niech ten bandyta siedzi jak najdłużej w więzieniu. Kara musi być adekwatna do czynu!
To samo mówią bliscy pozostałych ofiar. W procesie apelacyjnym dowodzili, że sąd pierwszej instancji nie uwzględnił dowodów, które pozwalają ocenić intencje sprawcy tragedii i dlatego skazał go za nieumyślne spowodowanie katastrofy. Tymczasem nie można wykluczyć, że Mateusz S. spowodował wypadek świadomie.
Sąd Apelacyjny podzielił ten punkt widzenia i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy, co może skutkować surowszą kwalifikację czynu i dużo wyższą karę. W grę wchodzi nawet zabójstwa i kara dożywocia. Oskarżonego sądzić będzie poszerzony skład sędziowski.