• Krotoszyn
  • środa, 13 grudzień 2017 10:58
  •   1201

Albo będą segregować, albo będą słono płacić

Albo będą segregować, albo będą słono płacić
Albo będą segregować, albo będą słono płacić © archiwum

18 złotych od osoby na miesiąc – tyle lokatorzy osiedli będą musieli płacić za wywóz śmieci. Podwyżka opłat grozi im, ponieważ mimo ostrzeżeń i upomnień nie segregują odpadów. I choć Eko-Siódemka daje im ostatnią szansę, to prezes spółdzielni mieszkaniowej mówi wprost – nic nie wskazuje na to, by sytuacja uległa poprawie.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Zabawki, krzesła, opakowania po olejach, a nawet gruz, płyty regipsowe i sprzęt RTV – to wszystko można znaleźć na krotoszyńskich osiedlach. Bo większość mieszkańców bloków, ciągle nie segreguje odpadów. Tymczasem za ich wywóz płacą niższe stawki – przypisane tym, którzy dokonują rozdziału nieczystości. I nie pomagają ani ostrzeżenia Eko-Siódemki, ani zarządów wspólnot mieszkaniowych.

Kontrole, te z wiosny, wykazały Jano, że w kontenerach ląduje wszystko, a o segregacji nie ma nawet mowy. O wynikach poinformowano mieszkańców zasobów spół dzielnych. – Otrzymaliśmy pismo z Eko siódemki z załącznikami w postaci zdjęć, na których pokazano zawartość worków z odpadami. Widać wyraźnie, że do pojemników ogólnych, na odpady zmieszane, były wrzucane odpady, które powinny być segregowane – mówi Grzegorz Ratajczyk, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Krotoszynie. I dodał. – Worek z odpadami zmieszanymi nie powinien zamierać szkła, plastiku i tektury. Zdarzyło się, że te surowce były w workach z odpadami zmieszanymi, podobnie jak odpady zielone.

Nieprawidłowości dotyczyły każdej skontrolowanej nieruchomości. Dlatego ich zarządcy mieli zdyscyplinować mieszkańców i zachęcić ich do segregowania. Na klatkach schodowych pojawiły się informację, że Eko-Siódemka będzie przeprowadzać kolejne kontrole. Ostrzegano, że w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości – opłata za wywóz śmieci poszybuje w górę. – Jeżeli nadal będą stwierdzane nieprawidłowości , stawka opłat za osobę przy wywozie odpadów wrośnie z 10,50 do 18 zł – ostrzegał szef spółdzielni.

Niestety, okazało się, że mieszkańcy bloków, przynajmniej w większości, nic sobie nie zrobili z ostrzeżeń. I nadal nie segregują śmieci. Ponowne kontrole nie wykazały żadnej poprawy. – Trudno jednoznacznie wskazać nieruchomości, na których segregacja przebiega w sposób prawidłowy. W odpadach komunalnych zmieszanych znajdują się cały czas te same frakcje, które podlegają segregacji – wskazuje Marcin Maszek ze Związku Międzygminnego Eko-Siódemka w Krotoszynie. I wylicza odpady, które można znaleźć w pojemnikach. – Butelki po napojach, puszki, opakowania po żywności, po kosmetykach i środkach czystości, opakowania wielomateriałowe – po mleku, Okach itp. – szklane butelki, gazety, książki, kartony. Dodatkowo do kontenerów trafiają także nieczystości, które powinny być odstawione w Punktach Selektywnej Zbiórki Opadów. – Przed pojemniki wystawiane są wszystkie rzeczy, które ludzie mają do wyrzucenia m.in. odpady wielkogabarytowe, stare muszle ustępowe, jakieś zderzaki. Czyli tak na dobrą sprawę ludzie robią to, co chcą – mówi Grzegorz Ratajczyk.

Dlatego też zarządcy wspólnot mieszkaniowych spotkali się z przedstawicielami Eko-Siódemki, by omówić problem i wypracować rozwiązania, które zmuszą mieszkańców do segregacji. Padła propozycja, by przypisać konkretne bloki do konkretnych kontenerów na śmieci. Dzięki temu odpowiedzialność za rodzaj nieczystości w pojemnikach będą ponosić tylko lokatorzy poszczególnych mieszkań, a nie całe osiedle. – Związek zaleca, aby zarządca tych nieruchomości przypisali pojemniki do zbierania odpadów komunalnych zmieszanych do kontenerów nieruchomości oraz rozważyli odpowiednie zabezpieczenie miejsc z pojemnikami do zbierania odpadów komunalnych – precyzuje Marcin Gaszek.

Prezes wspólnoty mieszkaniowej wątpi jednak, by przyniosło to jakikolwiek efekt. – Każdy wrzuca odpady tam, gdzie ma najbliżej. A mu też nie możemy stawiać tych kontenerów tam gdzie się nam podoba, bo  w warunkach technicznych podane są odległości, które musimy zachować od okien – opisuje Ratajczyk. I podkreśla, że problem z brakiem segregacji nie stanowią kwestie techniczne czy odległość do kontenerów – a ludzka mentalność. – To ludzie muszą podejść do tematu poważne. Były np. takie przypadki, że ktoś w domu segregował odpady, ale kiedy wyrzucał śmieci plastiki lądowały w kontenerze na nieczystości zmieszane – mówi.

Niedługo lokatorzy mieszkań na krotoszyńskich osiedlach znajdą w swoich skrzynkach pocztowych informację, o konieczności segregowania śmieci. Jeżeli nie zastosują się do tego apelu – dostaną po kieszeni. – Podjęliśmy, jako zarząd, decyzję, że do każdego z mieszkańców, do skrzynki, trafi informacja z apelem by segregować w należyty sposób odpady. W przeciwnym razie, opłaty za śmieci zostaną podwyższone – mówi prezes spółdzielni. A jeżeli to nie odniesie skutku? – To w zasadzie wyczerpaliśmy już wszelkie możliwości – kończy wprost Ratajczyk.

Z kolei przedstawiciel Eko-Siódemki ostrzega, że stawki za śmieci mogą wzrosnąć. – W przypadku niedopełnienia przez właściciela nieruchomości obowiązku w zakresie selektywnego zbierania odpadów komunalnych, podmiot odbierający, przyjmuje je jako zmieszane odpady komunalne i powiadamia o tym gminę. W takim przypadku istnieje podstawa aby mieszkańcy, w związku z nieprawidłowym zbieraniem odpadów, uiszczali wyższą stawkę – obrazuje Marcin Gaszek.

Ta wyższa stawka to 18,00 zł miesięcznie do mieszkańca. Czyli tyle ile płaci się za odstawienie śmieci zmieszanych.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)