Kierowca uratował prezydenta
Według śledczych, którzy badali ubiegłoroczny wypadek prezydenckiej limuzyny pod Opolem, życie Andrzeja Dudy (45 l.) uratował kierowca BOR Jacek S.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
To dzięki niemu i jego doświadczeniu mimo pękniętej opony w pancernym BMW nic nikomu się nie stało. Śledztwo w sprawie wypadku prowadziła przez półtora roku opolska prokuratura. Kilka dni temu umorzyła sprawę, twierdząc, iż nikt nie przyczynił się do wypadku. Jak ujawniła wczoraj „Rzeczpospolita”, to zły stan opony w prezydenckiej limuzynie przyspieszył jej zniszczenie. – Nie tylko założone wycofane z użytku opony w przednich w kołach, wysłużone opony miały także tylne koła, w tym ta, która eksplodowała podczas jazdy z głową państwa – wynika z ustaleń śledczych.