Groza! Chleb po 10 zł
Bochenek chleba w cenie 10 zł? To nie scenariusz filmu grozy, tylko rzeczywistość, którąś zafundowała nam susza. Takich podwyżek nasze portfele chyba nie wytrzymują, więc rolnicy apelują do rządu o ogłoszeniu stanu klęski żywiołowej.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Kilka tygodni bez kropli deszczu oraz nieudolna walka rządu z afrykańskim pomorem świń zrobiły swoje. Taka dramatycznie niskich zbiorów zbóż i niskiej produkcji pasz nie było od lat. Ale rząd zaoferował pomoc finansową tylko tym rolnikom, którzy ponieśli największe starty. To oznacza jedno: wkrótce skutki suszy odczujemy wszyscy. Czekają nas gigantyczne podwyżki żywności. Rolnicy prognozują, że już wkrótce mogą pójść w górę nawet o 80 proc.
– Cena tony pszenicy od maja podskoczyła o 200 zł, cały czas drożeją paliwa i nawozy, a na dodatek na rynku działają spekulanci. Polska pszenica, której i tak jest mało, jest wywożona za granicę, bo susza wystąpiła w całej Europie. To oznacza, że za bochenek chleba już wkrótce możemy zapłacić 8-10 zł. To samo będzie z drobiem, wieprzowiną i wołowiną, które zdrożeją radykalnie, nawet o 30-40 proc., bo rolnicy wyprodukowali mało pasz i rosną koszty produkcji – prognozuje Marcin Bustkowski, przewodniczący Związku Zawodowego Rolników Rzeczypospolitej „Solidarni”.
Resort rolnictwa uspokaja, że komisje szacujące starty w rolnictwie zakończyły pracę. A dopiero wtedy ruszy pomoc dla rolników, na którą czekać, zaapelowali do premiera Mateusza Morawieckiego (50 l.) o ogłoszeniu stanu klęski żywiołowej.