W gminie Milicz zgasną lampy
Z początkiem maja w całej gminie Milicz żadna lampa drogowa i uliczna nie będzie się palić od północy do godz. 4 rano. Tak ma być do późnej jesieni. Władze gminy chcą dzięki temu zaoszczędzić nawet 200 tys. zł w tegorocznym budżecie.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Planowane oszczędności w oświetleniu dróg i ulic związane są z pandemią koronawirusa, gdyż powstały wskutek pandemii kryzys wpłynie także budżet gminy – przewidywane wpływy do budżetu będą niższe od zakładających.
Na terenie całej gminy Milicz już rozpoczęło się przeprogramowywanie zegarów sterujących w skrzynkach zasilania przy lampach oświetleniowych, tak aby oświetlenie drogowe wyłączane było automatycznie o północy i włączane dopiero o godz. 4 rano.
Jak nam powiedziała kierownik Ewa Bezpałko-Szmigiel z wydziału ochrony środowiska i gospodarki komunalnej Urzędu Miejskiego, spółka energetyczna Tauron, która zarządza 90 procentami oświetlenia drogowego na terenie gminy Milicz, zadeklarowała, że w miarę swoich możliwości przerobowych przeprogramuje zegary najpóźniej do pierwszych dni maja. Kierownik Bezpałko-Szmigiel poinformowała również, że spółka Tauron przeprogramuje zegary bezpłatnie.
Wyłączane będzie także oświetlenie uliczne stanowiące własność gminy, co stanowi pozostałe 10 proc. całego drogowe oświetlenia w gminie Milicz. W tym przypadku przeprogramowaniem zegarów zajmuje się milicka firma Dariusza Ławniczaka PPHU Elektroinstalacje, z którą gmina ma podpisaną umowę na konserwację swojego oświetlenia drogowego.
Do tej pory oświetlenie drogowe zostało wyłączone praktycznie w całym Miliczu za wyjątkiem części Karłowa i ul. Krotoszyńskiej. A na terenie całej gminy pracownicy Tauronu muszą jeszcze przeprogramować zegary w kilkunastu wsiach, leżących głównie we wschodniej części gminy, m.in. w Gądkowicach, Wróblińcu, Potaszni czy Kolędzie, jak również w innych częściach gminy, w tym w Węgrzynowie, Stawcu czy Piotrkosicach.
Gmina Milicz nie jest pierwszym samorządem, który w dobie pandemii koronawirusa szuka oszczędności, „gasząc” drogowe oświetlenie. Tak jest już w Krakowie i Złotoryi, a do czasowego wyłączania drogowego oświetlenia ulicznych latarni przymierzają się włodarze też władze Wałbrzycha.