• Krotoszyn
  • wtorek, 23 lipiec 2019 11:55
  •   1041

Śmiecą na potęgę



Każda rada Osiedlowa w mieście boryka  się z wandalizmem, problemem alkoholu i śmieceniem. Dziś przyjrzymy się śmieceniu na osiedlu Parcelki.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Nie tak dawno, bo w czerwcu, w czynie społecznym, Rada Osiedla nr 4 wspólnie z mieszkańcami spotkali się by posprzątać śmieci na swoim osiedlu. Kilka godzin akcji pozwoliło na usunięcie wielu śmieci, butelek i plastików z placów zabaw, terenów rekreacyjnych i trawników. Na koniec wszyscy zebrali się nad stawem Wróżewy i przystąpili do wspólnego porządkowania terenu. Porządek był, ale niestety niedługo.

Jeszcze za kadencji byłego przewodniczącego Stanisława Szpopera ten problem dość często wybrzmiewał na sali sesyjnej Urzędu Miejskiego w Krotoszynie. Padały nawet propozycje założenia na osiedlu monitoringu miejskiego, bowiem problem zaśmiecania tego rejonu jest bardzo poważny. Koszy na śmieci brakuje, a większość ludzi – i młodych, i starym – nie chcę się zabierać zużytych opakowań po produktach ze sobą do domu, bo i po co? Jak bowiem wytłumaczyć mamie, tacie, żonie, że piło się np. alkohol z kolegami w terenie?

Problem jest spory. Młodzi ludzie grupują się bardzo często w różnych miejscach. Z dostępem do alkoholu większość problemów nie mają. Sklepików osiedlowych nie brakuje. Sprzedawca zawsze może się przecież pomylić analizując wiek młodzieńca. Alkohol może również dobrze zakupić starszy kolega. Do tego obowiązkowo paczka papierosów, jakieś chipsy, napoje, batoniki i impreza gotowa.

Ulubionym miejscem spotkań jest staw Wróżewy, droga na Kopieczki, wał kolejowy niedaleko firmy Jotkel i pobliski lasek. Proponujemy się tamtędy przejść i zobaczyć na własne oczy ilość zalegających tam śmieci. Co jakiś czas o interwencje w tym rejonie apelują radni. Ostatnio apelował radny Roman Olejnik (56 l.), który zwrócił uwagę na utrzymanie „parcelkowego” boiska koszonego nader rzadko oraz właśnie śmieci wokół wspomnianego stawu.

Okazuje się, że sam staw jest dzierżawiony przez Okręgowy Polski Związek Wędkarski w Kaliszu i to osoby z tego związku są odpowiedzialne za utrzymywanie tam porządku i ewentualny montaż koszy. – Mając jednak na uwadze fakt, że problem śmieci występuje na tym terenie, zostaną ustawione dwa kosze po drugiej stronie ul. Rybiej przy boisku sportowym – informuje burmistrz.

Po interwencji radnego, kiedy odwiedziliśmy wspomniane miejsce boisko było wykoszone, a teren wokół stawu w miarę czysty. Jak długo? Tego nie wiemy. Tymczasem policja wciąż apeluje o zgłaszania tego typu problemów. Najlepiej za pośrednictwem Krajowej Mapy Zagrożeń. Kto wie. Może akurat natrafią na „śmiecących”.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)