• czwartek, 07 grudzień 2017 09:35

Zabójczy wirus

Bez dostępu do profilaktyki wcześniaki umierają
Bez dostępu do profilaktyki wcześniaki umierają Bez dostępu do profilaktyki wcześniaki umierają © archiwum

Główną przyczyną chorób układu oddechowego u dzieci do drugiego roku życia jest wirus RS. O ile dla noworodków donoszonych i starszych dzieci nie jest zbyt groźny, to u wcześniaków może się stać przyczyną powikłań, a nawet śmiercią.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Nowoczesna profilaktyka pozwala temu zapobiec, niestety w Polsce jest ona znacznie ograniczona.

HISTORIA KAZIA
Kazio Spyrczak urodził się w 31. tygodniu ciąży. – Jak na wcześniaka ważył dużo, bo 2,6 kg – mówi mama Marta Spyrczak. – I poza tym, że przyszedł na świat „tylko” z takimi wadami jak niedomykająca się zastawki serca, to jego rokowania były dobre. Kiedy skończył sześć tygodni, już po powrocie do domu zauważyliśmy, że ma problemy z oddychaniem. Nie chciał jeść, wymiotował. Badania wykazały, że było to zagrażające życiu zapalenie płuc wywołane przez wirus RS. Konieczna była transfuzja krwi, podawanie tlenu, żywienie pozajelitowe.

GDYMY TYLKO WIEDZIAŁA…
- Dziecko uratowano, ale wirus dokonał spustoszeń w jego organizmie – mówi pani Marta. – Doszło do niedotlenienia mózgu, synek ma porażenie mózgowe, padaczkę lekooporną, bez przerwy zapada na zapalenie płuc i oskrzeli, bo jego drogo oddechowe są słabe. Gdybyśmy tak intensywnie nie rehabilitowali Kazia, pewnie dziś leżałby nieruchomo i patrzył w sufit – podkreśla.

Kazio ma teraz trzy lata i jego rodzice, mimo tego co przeszedł, patrzą z optymizmem w przyszłość. 0- Gdybym tylko wiedziała, że profilaktycznie można dziecku urodzonemu przedwcześnie podawać zastrzyki, stanęłabym na głowie, żeby je zdobyć. Ale nikt mi o tym nie powiedział. Może dlatego, że Kazio i tak nie zostałby zakwalifikowany do takiej profilaktyki. Ale to przecież skandal!

WYJĄTKOWA PROFILAKTYKA RATUJĄCA ŻYCIE
Profilaktyka, o której mówi pani Marta, to podanie przeciwciała monoklonoralnego, paliwizymabu. Jest jedynym skutecznym zabezpieczeniem przed RSV, często ratującym życie narażonych na infekcję wcześniaków, a jednocześnie chroniących je przed konsekwencjami zakażenia. Pięć dawek, podawanych w miesięcznych odstępach w sezonie zwieszonego ryzyka zakażeń, to na dziś gwarancja bezpieczeństwa dla wcześniaków. Niestety, tylko dla urodzonych w 29. tygodniem ciąży.
- Taką profilaktykę stosuje się u dzieci w USA, Japonii i prawie całej Europie, u wszystkich wcześniaków urodzonych przed 36. tygodniem ciąży – mówi prof. dr hab. n. med. Ryszard Lauterbach z Kliniki Neonatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. – Ale nie u nas. W Polsce do zastosowania paliwizumabu kwalifikuje się wyłącznie dzieci urodzone przed 29. tygodniem ciąży oraz dzieci z dysplazją oskrzelowo-płucną. Jesteśmy na końcu Europy! – stwierdził profesor.

Trudno się z tym pogodzić, gdyż wcześniaki ratowane są przy zaangażowaniu znacznych środków finansowych i wychodzą do domu w dobrym stanie, a potem wracają do szpitala w stanie zagrożenia życia albo dlatego, że jakiś urzędnik zadecydował, że nie można u nich zastosować profilaktyki.

– Co więcej, ten urzędnik, używając w stosunku do paliwizumabu określenia „szczepionki”, kompromituje się brakiem wiedzy na temat profilaktyki zakażeń RSV – oburza się prof. Lauterbach.

Z ostatniej chwili: Ministerstwo Zdrowia poinformowało nas, że wniosek o rozszerzenie populacji wcześniaków znajduje się obecnie w komisji ekonomicznej i po jego przeanalizowaniu minister zdrowia podejmie decyzję.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)
stop-hejt
Dzielenie się opinią jest cenne, ale może ranić innych!
Komentujesz? Nie rań i nie obrażaj innych! "Nie" dla komentarzy zawierających - przemoc, pomawianie, groźby, propagowanie nienawiści, fałszywe informacje, spam. Widzisz taką wypowiedź? Zgłoś ją, korzystając z opcji zgłoś nadużycie.