Nazwę choroba ta otrzymała na pamiątkę epidemii, która wywołała wiele lat temu właśnie w Bostonie. Nic dziwnego, bostonka jest wyjątkowo zaraźliwa. Wystarczy, że zachoruje jeden przedszkolak, by uruchomić lawinę kolejnych przypadków. Na szczęście choroba ta zwykle ma łagodny przebieg, choć pierwsze objawy mogą poważnie zaniepokoić.

TAK TO SIĘ ZACZYNA
Na początku bostonka przypomina anginę – pojawia się gorączka i ból gardła, czasem tak dotkliwy, że może wywołać wymioty. W ciągu kolejnych dwóch dni od zachorowania pojawia się wysypka – małe czerwone lub łososiowe plamki, które przekształcają się w wypełnione płynem surowiczym pęcherzyki. Są one nieco podobne do wykwitów charakterystycznych dla ospy wietrznej, z jedną różnicą – wysypka ospowa rzadko występuje na dłoniach i stopach. A taka lokalizacja jest charakterystyczna właśnie dla choroby bostońskiej.

METODY POSTĘPOWANIA
Leczenie choroby bostońskiej na początku ogranicza się do podawania dziecku leków przeciwgorączkowych. Lepiej także zmodyfikować maluchowi dietę i podawać mu łagodne w smaku dania (kaszki, kisiele, gotowane warzywa), ponieważ nie podrażniają bolącego gardła. Gdy pojawi się wysypka, przemywaj ją lekko różowym roztworem nadmanganianu potasu (do kupienia w aptece). Uwaga! Pilnuj, żeby maluch nie rozdrapywał pęcherzyków, gdyż może to doprowadzić do ich zainfekowania przez bakterie i konieczny będzie antybiotyk. Aby szybciej wygoiły, warto je za to pędzlować gencjaną.

PAMIĘTAJ!
Na bostonkę można chorować kilka razy, bo wywołuje ją wiele szczepów wirusów.