Księżniczka w aucie
Nie godzimy się na różne traktowanie kobiet i mężczyzn, ale czy przypadkiem, wychowaniem naszych dzieci, sami się do tego nie przyczyniamy?
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Kiedy byłam małym chłopcem… Tak zwykle mówić o swoim dzieciństwie, bo nie było ono wcale „dziewczyńskie”. Grałam w piłkę, urządzałam podchody i miałam kolekcję kapsli, które służyły do rozgrywania etapów Wyścigu Pokoju. Jakoś ani mnie, ani moim rodzicom nie przyszło do głowy, że dziewczynce to nie wypada…
MARNA PRAKTYKA
Małe kobiety i mężczyźni poprzez zabawę przygotowują się do dorosłych ról społecznych. Dlatego powinniśmy umożliwić im równy start. W teorii wszystko jest w porządku: dziewczynki i chłopcy rozwijają się, uczą i bawią razem. W praktyce jednak jest nieco inaczej. Dziewczynkom nie proponuje się sklejania modeli samolotów, chłopcom zaś nie pokazujemy, jak ubrać lalkę, gdy na świecie zima.
MĘSKI OBIAD DLA MISIÓW
W zabawie kształtują się relacje i miejsce, jakie zajmujemy w grupie. Dlatego właśnie powinniśmy przeciwdziałać stereotypom. Dziecięce zabawy nie dzielą się na te dla chłopców i dla dziewczynek. Pozwólmy więc dziewczynce jeździć na deskorolce i nie protestujmy, gdy chłopiec chce ugotować w piaskownicy obiad dla rodziny misiów.
Nie pozwalajmy, aby dziewczynki tylko dlatego, że nimi są, nie uczestniczyły w zdobywaniu pirackiego okrętu pod trzepakiem.
PŁEĆ NIE GRA ROLI
Nie chodzi zresztą tylko o zabawę. Zauważcie, że za oczywiste uważamy, iż to dziewczynka pomoże mamie pozmywać, a chłopiec z tatą sprawdza olej w samochodzie. Sami budujemy w naszych dzieciach poczucie różnic społecznych oraz świadomość innych perspektyw i możliwość dla dziewczynki i chłopca. To błąd, który popełnia większość rodziców. Podobne uwagi mam do nauczycieli w żłobkach, przedszkolach i szkołach. Pamiętajcie, aby integrować dzieci, a nie wytyczać granice w oparciu o płeć. Bo później będziemy się tylko oburzać, że panie na równorzędnych stanowiskach otrzymują niższe uposażenie niż panowie…