Uderzył w znak i wjechał do rowu
W nocy w sobotę 24 sierpnia w rowie przy ul. Sułowskiej w Miliczu znaleziono samochód, którego kierowca wcześniej najechał na znak drogowy i opuścił pojazd. Na policję kierowca zgłosił się dopiero następnego dnia.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Auto osobowe marki soda felicja znaleziono w rowie po godz. 22:00 w nocy. Samochód wpadł do rowu po tym, jak uderzył w znak drogowy oznaczający nakaz jazdy z prawej strony znaku. Na miejscu nie było ani kierowcy, ani pasażerów. Przybyli na miejsce strażacy z PSP Milicz zabezpieczyli miejsca zdarzenia i odłączyli w samochodzie klemy akumulatora, a następnie odsunęli auto od słupa i zneutralizowali przy użyciu sorbentu wyciek płynów eksploatacyjnych z auta. Ich działania trwały 40 minut.
Na miejsce przyjechała też policja. Na drugi dzień kierowca skody felicji, 30-letni mieszkaniec Kuźniczyska w gminie Trzebnica, sam zgłosił się na komendę policji w Miliczu. Jak wyjaśnił, jadąc samochodem stracił panowanie nad kierownicą, uderzył w znak, wjechał do rowu, a po wyjściu z auta poszedł szukać pomocy drogowej.
Za niezachowanie szczególnej ostrożności na drodze ukarano mężczyznę mandatem karnym w wys. 200 zł.