Zalewany teren po byłej jednostce wojskowej
Teren po byłej jednostce wojskowej w Krotoszynie – po mocniejszych opadach deszczu – stoi w wodzie. Studzienki nie nadążają z odbieraniem wody. Wiele z nich jest pozarywanych, i tak naprawdę nikt nie wie czy – a jeśli tak, to gdzie – na tym terenie znajduje się kanalizacja.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
– Jest tam kilku właścicieli. Stan techniczny kanalizacji praktycznie nie istnieje, nie ma dokumentacji na to – mówi Krzysztof Manista, radny miejski. Podkreśla jednak, że miasto musi o ten teren zabiegać, gdyż okoliczne piwnice i obiekty różnych instytucji działających na tym terenie po większych opadach deszczu są zalewane. – Nie zwalnia na to z odpowiedzialności za zalane piwnice, tereny i szkody, które tam powstały – apeluje. I składa wniosek o udrożnienie i naprawę zarwanych studzienek.
Burmistrz Krotoszynie obiecuje, że doraźnie prace zostaną wykonane. – Przejrzymy te studzienki – zapowiada Franciszek Marszałek. Przyznaje jednak, że nie poprawi to sytuacji na terenie po byłej jednostce wojskowej. – My doraźnie pewne rzeczy możemy podjąć, ale szału tam nie będzie. Tam nie ma inwentaryzacji. To jest biała plama i cud że kanalizacja działa – mówi wprost włodarz miasta. Podkreśla, że tylko kompleksowa budowa kanalizacji rozwiąże sytuacje. – Ten teren mamy w pamięci. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego rod razu zrobić. Tam jest potrzebna kompleksowa dokumentacja na rewitalizację tego, co jeszcze zostało i wykonanie wszystkiego, co jest pod ziemią – dodaje Franciszek Marszałek.