Kolorowa buntowniczka
Choć jej życie było krótkie, a kariera muzyczna trwała ledwie kilka lat, wystarczyło, aby przejść do historii jako królowa rocka. To dzięki niej lata 60. były tak szalone i kolorowe.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Mawiała: „żyj chwilą, jakby to była ostatnia chwila twojego życia”. I tak właśnie żyła. U progu jej wielkiej muzycznej kariery jedna z gazet napisała o niej: „Ona ma odwagę być inna”. Na początku lat 60. nie było to łatwe. W czasach kiedy młode dziewczyny wychowano przede wszystkim na wzorowe panie domu, a społeczeństwo amerykańskie było bardzo konserwatywne, Janis nie bała się iść pod prąd, a wyróżniało ją wszystko – od barwnego hippisowskiego ubiory po imprezowy styl życia. „Była zabawna, szczera i nieskrępowana” – wspominali po latach jej przyjaciele. Nie stroniła też od narkotyków, piłka, przeklinała jak szewc, słynęła z ciętego języka, a partnerów zmieniała jak rękawiczki. Choć nie zmieniała typowej urody, mężczyźni nie mogli oderwać od niej wzroku. O jej względy walczył ma Jim Morrison, ale bez powodzenia.
Aż trudno uwierzyć, że jako nastolatka była niezwykle nieśmiała i zakompleksiona. Była samotniczką, cierpiała na nadwagę, jej ciało pokrywały blizny i rozstępy, przez co rówieśnicy nie dawali jej spokoju. Wszystko zmieniło się, gdy odkryła w sobie pasję do śpiewania. Jej potężny głos i charakterystyczna chrypka bardzo się spodobały, Nikt wcześniej nie słyszał, aby biała kobieta w taki sposób śpiewała piosenki bluesowe. Sławę przyniosły jej takie utwory, jak „Lithe Girl Blue”, „Cry baby”, czy „Piece of My Heart”. W 1996 r. dołączyła jako wokalistka do mało znanego zespołu Big Brother and the Holding Company. Przełom nastąpił rok później, gdy wystąpiła na festiwalu rockowym Monterey Pop Festival. Dwa lata później zaśpiewała na legendarnym festiwalu rockowym w Woodstock, ale wówczas już jako główna gwiazda wydarzenia. Niedługo potem zmarła, w wieku 27 lat, a przyczyną śmierci było przedawkowanie narkotyków. Jej drugi solowy album „Pearl”, nad którym wówczas pracowała, ukazała się już po śmierci artystki. Gdyby żyła, miałaby dziś 76 lat. Przedwczesna śmierć przerwała jej błyskotliwą karierę kiedy była u szczytu popularności, ale do dziś pozostaje największym symbolem pokolenia dzieci-kwiatów.