Kiedy w 1994 r. Jennifer Aniston, Matthew Perry, Courtney Xoc, Lisa Kudrow, matt LeBlanc i David Schwimmer spotkali się na planie pierwszego odcinka „Przyjaciół”, z pewnością nie sądzili, że stworzą serial wszech czasów. Za taki bowiem produkcja z czasem została uznana.

Jego koncepcja była prosta i niczym nie różniła się od typowego amerykańskiego sitcomu. Opowiadał o zabawnych perypetiach szóstki przyjaciół mieszkających w Nowym Jorku. Sześcioro aktorów stworzyło jednak tak barwne i pełnowymiarowe postaci, że serial podbił serca widzów w ponad 100 krajach, a ostatni odcinek tylko w Stanach Zjednoczonych przyciągnął przed telewizory ponad 50 mln widzów. Z czasem serialowi Monika, Chandler, Rachel, Joe, Phoebe i Ross stali się punktem odniesienia dla całego pokolenia. Fani kopiowali ich styl ubierania się, fryzury, cytowali ich żarty.

ZNÓW NA TOPIE
Ostatni klaps padł na planie w 2004 r., nie oznaczało jednak końca popularności serialu. Widzowie wciąż wracają do niego na tyle chętnie, że nawet po 16 latach od nakręcenia ostatniego odcinka „Przyjaciele” przynoszą wytwórni co roku miliard dolarów zysku! W ubiegłym roku serial hucznie obchodził 25. urodziny, a moda na „Przyjaciół” zdaje się wracać. Pokolenie współczesnych 20- i 30-latków zachwyca się nim w różnym stopniu, jak ich rówieśnicy ćwierć wieku wcześniej. Fani od dawna liczył, że serial doczekał się jeszcze kontynuacji. W końcu producenci postanowili wykorzystać rosnące na nowo zainteresowanie, w nadziei na to, że powrót „Przyjaciół”, choćby tylko na chwilę, stanie się sensacją i prawdziwą żyłą złota.

GRA O MILIONY
O skali sukcesu serialu najlepiej świadczy, ile wytwórnia gotowa jest zapłacić aktorom, by zgodzili się ponownie zagrać kultowych bohaterów w ramach specjalnego odcinka, w którym tytułowi przyjaciele spotkają się, by powspominać dawne czasy. Już przy pracy nad ostatnimi sezonami odtwórcy głównych roli wynegocjowali dla siebie zawrotne sumy. Każdy z nich za jeden sezon inkasowało ponad 1 mln dolarów. Najwyraźniej jednak wartość serialu po latach jeszcze wzrosła. Teraz każdy z sześciorga aktorów zarobi od 3 do 4 mln dolarów tylko za pojawienie się w jednym odcinków, który zresztą kosztować ma 20 mln dolarów – to o jedną czwarta więcej niż najdroższe odcinki pełnej rozmachu i efektów specjalnych „Gry o tron”! Biorąc jednak pod uwagę, że kiedy w zeszłym roku Jennifer Aniston – publikując w mediach społecznościowych zdjęcia z resztą ekipy serialu, wzbudziła tak wielkie zainteresowanie fanów, że doszło do przeciążenia platformy, kolejny kasowy sukces „Przyjaciele” mają jak w banku.