• piątek, 27 marzec 2020 10:17

Człowiek zagadka

Człowiek zagadka
Człowiek zagadka © archiwum

Jan Himilsbach to jedna z najoryginalniejszych, a jednocześnie najbardziej tajemniczych gwiazd kina czasów PRL. Kim był naprawdę?

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Charakterystyczna chrypka, nieodłączny papieros i słynne, trochę groteskowe, poczucie humoru były jego znakami rozpoznawczymi.

Jam Himilsbach to jedyny w Polsce zawodowy kamieniarz, który stał się ikoną popkultury, choć aktorem został z przypadku. On sam czuł się bardziej pisarzem, ale to właśnie jego charakterystyczne role przyniosły mu tak wielki rozgłos. Z czasem równie często zaczęto mówić o jego barwnym życiu, które stało się kanwą dla wielu zabawnych anegdot przywoływanych do dziś, w których często drugoplanową rolę odgrywała wódka. Kultowe stały się także jego bon-moty, wśród nich najsłynniejszy: „tyle dróg budują, tylko, ku’wa”, nie ma dokąd iść”.

NIC NIE JEST PEWNE
Mimo wielkiej popularności do dziś jego losy nie są do końca znana. Pełno w jego życiorysie lub i sprzecznych informacji, Himilsbach który lubił swoją historię ubarwiać, a w jego życiorysie nic nie wiadomo na pewno, urodził się w 1931 r., według oficjalnej metryki… 31 listopada. Oczywiście nie jest możliwe, bo ten miesiąc ma 30 dni. On sam kwitował to słowami: „jeden dzień w tą, jeden dzień w tamtą, co za różnica”. Nieraz opowiadał, że jego rodzice zginęli w trakcie II wojny światowej, a on sam, jako żydowskie dziecko, musiał ukrywać się na cmentarzu. Najpewniej dorastał w bidnej rodzinie, o czym świadczyć mogą jego opowiadania. Miał też za sobą kryminalną przeszłość. W poprawczaki nauczył się zawodu kamieniarza, który uprawiał zresztą do końca życia. Pracował też jako pisarz, ślusarz i palacz kotłowy na statkach, ale w latach 50. zaczął pisać wiersze i prozę.

NIEDOCENIONY TALENT
Przepustką do filmu stała się rola w pamiętnym „Rejsie” w 1970 r., do którego reżyser Marek Piwowski zaprosił wielu amatorów. Tutaj Himilsbach poznał Zdzisława Maklakiewicza, tu narodziła się ich wieloletnia przyjaźń, choć pozornie różnili się jak ogień i woda. Stworzyli też legendarny aktorski tandem, zagrali wspólnie m.in. w komediach „Wniebowzięci” i „Jak to się robi”. Łącznie skromny kamieniarz zagrał w ponad 50 filmach, choć wielu zarzucano mu, że nie tylko gra, co po prostu jest sobą, a jego samorodny talent zaczął być doceniany dopiero po jego śmierci w 1988 r.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)
Tagged under