Kobylin stracił ojca Ksawerego Majewskiego
Po 15 latach posługi w Kobylinie odchodzi z niego o. Ksawery, gwardian klasztory i proboszcz parafii pod wezwaniem Matki Bożej przy Żłobku.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Ojciec Ksawery Majewski OFM to gwardiom, proboszcz, wice magister postulatu i kustosz Sanktuarium Matki Bożej przy Żłobku. Urodził się 4 lipca 1972 w Katowicach. Miał blisko do franciszkańskiego klasztoru w dzielnicy Panewniki. Kiedy przyszło powołanie, wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych. Był to rok 1992. Święcenia kapłańskie przyjął 1 maja 1998. Imieniny zakonne obchodzi 3 grudnia.
Do Kobylina został oddelegowany w 2004 r. I pewnie wtedy nie myślał, że w małym wielkopolskim miasteczku przyjdzie mu spędzić kilkanaście lat. Początkowo pełnił posługę kapłańską, potem został magistrem postulatu i zajął się wychowywaniem młodych kandydatów do kapłaństwa. Właśnie w Kobylinie spędzają oni pierwszy rok w klasztorze, czyli czas postulatu, który kończy się uroczystościami obłóczynami. Wtedy to podczas mszy św. postulanci zakładają franciszkańskie habity i przyjmują zakonne imiona.
Po kilku latach prowincjał zakonu powierzył o. Ksaweremu funkcję gwardiana. W 2008 r., po erygowaniu nowej parafii w Kobylinie, franciszkanin został także jej proboszczem. Każdy zakonnik wie, że nie spędzi w jednym klasztorze całego życia. Choć czasami ciężko opuszczać znany teren, trzeba być posłusznym. To jedna z fundamentalnych zasad życia zakonnego.
O. Ksawery na pewno na długo pozostanie w pamięci parafian i całej okolicy. Wszystko, co robił, robił dla ludzi i z ludźmi, zawsze blisko parafian i wszystkich osób potrzebujących pomocy. Klasztor zawdzięcza o. Ksaweremu koniecznie remonty. Gwardian zajął się odnową całego skrzydła odzyskanego przez zakon po latach, gdy było ono zajmowane przez szkołę i muzeum. Odnowione zostały klasztorne cele i korytarze. Wymieniono instalację elektryczną, kościół zyskał nowe nagłośnienie i oświetlenie. Ponieważ o. Ksawery sam potrafił wykonać wiele robót, często widywano go przy pracy, zmęczonego i brudnego.Ogromna pasja o. Ksawerego to muzyka organowa. To on zapoczątkował Festiwal Muzyki Organowej, który w tym roku zorganizowano w Kobylinie po raz trzeci. Melomani słuchali organistów światowej sławy. Remont organów trwał kilka lat. O. Ksawery przyznaje. – Oprócz moich parafian, najtrudniej będzie mi zostawić tę piękne organy. O. Ksawery to zakonnik gościnny. Organizował w klasztorze wiele spotkań. Dzieci odbywały tu spotkania świąteczne czy wakacyjne, wszystko pokolenia uczestniczyły w odpustowych festynach. Przyjeżdżały zespoły wokalne, wystawiano pasję, były żywe szopki, kolędowanie przy żłobku itp.
Przede wszystkim jednak o. Ksawery to człowiek modlitwy i głębokiej wiary. – W codziennym zabieganiu często wymawiamy się od modlitwy brakiem czasu. Sam wiem, że obowiązki gwardiana i proboszcza mogą być łatwą wymówką i odciągać od rozmowy z Bogiem. Nigdy jednak nie możemy zapomnieć, że On jest najważniejszy. Nie możemy zrzucać na okoliczności, na zmęczenie, pracę. Podstawowym obowiązkiem każdego chrześcijanina jest modlitwa – powiedział. Często stawiał za wzór św. Franciszka.
Od 1 września 2019 obowiązki gwardiana i proboszcza obejmie będący już w klasztorze ojciec Masseo Sęczek. 24 sierpnia wierni pożegnali swojego proboszcza podczas mszy św. O. Ksawery trafi do głównej prowincji zakonu w Katowicach-Panewnikach, gdzie będzie pełnił funkcję ekonoma.