Wciąż niepokonany
Walczył przez całe życie – najpierw na wojnie, później na macie, a wreszcie na wielkim ekranie. Mimo że Chuck Norris niedawno skończył 80 lat, wciąż nie złożył broni.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
W dzieciństwie nic nie zapowiadało, że wiele lat później wstydliwy i zakompleksiony Carlos Ray Norris, który w szkole bywał ofiarą złośliwości rówieśników, stanie się legendą kina akcji, ekranowym twardzielem, raz po raz wymierzając sprawiedliwość i stojąc w obronie słabszych.
Gdy miał 12 lat, jego ojciec opuścił rodzinę, a on sam musiał przejść przyspieszony kurs dorosłości. Po szkole Carlos trafił do wojska, gdzie zyskał przydomek „Chuck”. Podczas wojny w Korei zetknął się ze wschodnimi sztukami walki, które szybko stały się jego największa pasją. Po powrocie ze Stanów Zjednoczonych kontynuował treningi, co w 1968 r. zaowocowało zdobyciem tytułu mistrza świata w karate. Norrisowi udało się go zachować aż do 1974 r., kiedy zakończył karierę sportową. Jego talent postanowili wykorzystać hollywoodzcy reżyserzy. Widowiskowe umiejętności Chucka Norrisa przykuły ich uwagę już dwa lata wcześnie, kiedy w filmie „Droga Smoka” walczył na ekranie z legendarnym Bruce’em Lee.
Późniejsze role w takich filmach jak „Zabijaka zabijaka”, „Zaginiony w akcji” czy „Oddział Delta” zapewniły mu silną pozycję wśród aktorów kina akcji. Gwiazdą na skalę światową mógł stać się już w 1982 r. To on początkowo miał bowiem zagrać Rocky’ego Balboę, jednak ostatecznie rola trafiła do Sylwestra Stallone, a Norris na swój moment musiał czekać jeszcze całą dekadę. Prawdziwa sława przyszła w 1993 r, wraz z serialem „Strażnik Teksasu”, w którym przez osiem lat grał uwielbianego przez widzów na całym świecie sierżanta Coldera Walkera. Ta kultowa postać uczyniła z niego prawdziwą ikonę telewizji lat 90.
Dziś 80-letni Chuck Norris jest już na zasłużonej emeryturze, ale nadal cieszy się dobrą formą i udało się jej nadwyrężyć nawet dwóm zawałom, które aktor przeszedł trzy lata temu. Nadal też walczy o sprawiedliwość, choć już poza planem filmowym i zupełnie innymi metodami. Aktor założył bowiem organizację „Kikstart”, która walczy od lat z przemocą i handlem narkotykami w szkołach.