• piątek, 17 lipiec 2020 09:24

Bajka bez happy endu

Bajka bez happy endu
Bajka bez happy endu © archiwum

Mieli wszystko – talent, sławę i wielką miłość. W latach 70. Przeboje zespołu 2 plus 1 śpiewała cała Polska. Szczęście Janusza Kruka i Elżbiety Dmoch nie trwało jednak długo.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Niektórzy zespół 2 plus 1 nazywali polską ABBĄ, głównie ze względu na stylistyczne podobieństwo ich piosenek. Ich historię łączy także miłość, która w obu przypadkach przyczyniła się do rozpadu grupy. Trudno bowiem mówić o losach zespołu 2 plus 1, pomijając historię uczucia, które połączyło Elżbietę Dmoch i Janusza Kruksa.

Dopóki wokalistka nie pojawiła się w życiu zdolnego kompozytora, Kruk i Cezary Szlązak, grając w zespole Warszawie Kuranty, utrzymywali się m.in. z grania na zabawach. Na jednej z nich, pod koniec lat 60., Kruk zwrócił uwagę na Elżbietę, która wzięła udział w konkursie wokalnym. Wkrótce dołączyła ona do ich zespołu, który zmienił nazwę na 2 plus 1, a ich wzajemna fascynacja przerodziła się szybko w namiętne uczucie. On porzucił dla niej żonę i dziecko. W 1973 r. para powiedziała sobie „tak”. Ich szczęście potęgowały jeszcze kolejne sukcesy na scenie. „Chodź pomaluj mój świat”, „Windą do nieba”, „Iść w stronę słońca” – te przeboje uczyniły z 2 plus 1 jeden z najważniejszych polskich zespołów lat 70.

Dobra passa nie mogła jednak trwać wiecznie. Początkiem końca okazało się wprowadzenie stanu wojennego, po którym zespół nie odzyskał już dawnej popularności. Przełożyło się to na kryzys w związku Elżbiety i Janusza. Tym razem to Dmoch została porzucona dla innej kobiety, a niespodziewaną śmierć Janusza Kruka w 1992 r. przypłaciła załamaniem nerwowym i depresją.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)
Tagged under