Dobra królowa, nieszczęśliwa kobieta
Jej małżeństwo z Kazimierzem Wielkim nie było związkiem z miłości. Tych dwoje połączyła polityka i polsko-litewskie przymierze. Aldona Anna nie miała łatwego życia. Teściowa jej nienawidziła, dworscy możnowładcy lekceważyli, a mąż nieustannie zdradzał. Mimo to było oddaną żoną.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
O dzieciństwie córki Giedymina, wielkiego księcia Litwy, wiadomo niewiele. Nie jest znane jej pogańskie imię (Aldonę wymienia dopiero XVI-wieczny historyk Maciej Stryjkowski). Także data jej urodzin wzbudza wątpliwości – współcześni historycy zakładają, że żona ostatniego króla z dynastii Piastów przyszła na świat między 1309 a 1313. Oznacza to, że gdy w marcu 1325 r. przybyła na Wawel, miała 12-14 lat. Oczywiście według ówczesnych standardów była kobietą zdolną do małżeństwa.
ZNIENAWIDZONA POGANKA
Nim doszło do zawarcia związku, Aldona została ochrzczona. Nadano jej imię Anna. Przez kolejne miesiące narzeczona Kazimierza uczyła się języka polskiego, dworskiej etykiety i poznawała zasady nowo przyjętej wiary. Niektórzy z historyków twierdzą, że zwłoka spowodowana była oczekiwaniem na papieską dyspensę, zezwalającą na ślub królewicza z niedawną poganką. Zaślubiny odbyły się 16 października 1325 roku.
Kazimierz poślubił Aldonę Annę „…wbrew woli serca z rozkazu ojca i dla dobra pokoju Królestwa Polskiego…” – pisał później historyk Paweł Jasienica. Małżeństwu syna przeciwna była królowa Jadwiga, żarliwa katoliczka. Nie mogąc jednak zmienić arbitralnej decyzji Łokietka, całą niechęć skierowała na młodą synową. Nie wierzyła, że świeżo ochrzczona, beztroska dziewczyna sprosta obowiązkom przyszłej królowej. Napiętą sytuację pogorszyła nagła choroba Kazimierza. Dwa lata po ślubie następca tronu, ostatnie ogniwo dynastii, poważnie zaniemógł. Aldona Anna troskliwie opiekowała się mężem, ale to teściowa zwróciła się do papieża o modlitwy za jego powrót do zdrowia, wskazując synowej, jak mało znaczy na wawelskim dworze. A ta była przerażona, zdawała sobie bowiem sprawę, że w przypadku śmierci męża zostanie obarczona winą za nieprzedłużenie królewskiego rodu (w 1326 urodziła pierwsza córkę, Elżbietę).
NIE SPEŁNIA OCZEKIWAŃ
Wsparcie Ojca Świętego najwyraźniej pomogło, bo Kazimierz wrócił do zdrowia. Dwór wywierał na Aldonę coraz większa presję. Czekano, by wydała na świat syna. Tymczasem w 1328 roku urodziła drugą córkę – Kunegundę. To jeszcze bardzo osłabiło jej i tak wątła pozycję. Konflikt z teściową pogłębiał się. Kiedy w 1333 r. zmarł Łokietek, Jadwiga ogłosiła, że sprzeciwia się koronowaniu synowej. – „Żyję ja, prawdziwa królowa koronowana” – dowodziła. Jednak Kazimierz dopiął swego i 25 kwietnia 1333 r. wyniesiono jego żonę do monarszej rangi. Młodą królową jednak ignorowano. Księża widzieli w niej utracjuszkę z zamiłowaniem do pogańskich, jak twierdzono, zabaw oraz muzyki. Miała prawo wizytować klasztory, ale w przeciwieństwie do teściowej nie mogła w nich nocować ani jeść. Ignorował ją też papież. Gdy w 1334 r. do Polski przybył jego legat, papieski list otrzymała tylko Jadwiga.
NIEKOCHANA, ALE ODDANA
Zmartwień Aldonie przysparzał także Kazimierz. Znany z wielkiego temperamentu i słabości do kobiet król nie potrafił dochować żonie wierności. Ona wiedziała o jego romansach, ale – jakbyśmy dziś powiedzieli – przymykała na nie oko i z godnością znosiła tę trudną sytuację. Nie wtrącała się do polityki (za co także krytykowała ją teściowa). Jednak wspierała męża, pełniła rolę jego pocieszycielki i najlepszej przyjaciółki. Kazimierz miał w niej „…żonę, żywego temperamentu i litościwego serca, która go przywiązać do siebie umiała…” – pisał o tym związku XIX-wieczny historyk Jan Korwin Kochanowski. Niestety, nie mogła liczyć na jego wdzięczność. Kazimierz pod koniec lat 30. XIV w. zawarł pakt ze swoją siostra Elżbietą Łokietkówną, królową węgierską. Stanowił on, że po jego śmierci tron ma przejął mąż Elżbiety. Tym samym król wydziedziczył swoje córki. Możnowładcy czekali na śmierć, ale… Aldony. Liczyli, że z nową żoną król przedłuży dynastię. Ich życzenie spełniło się w 1339 r.: królowa zmarła w wieku 25 lat. Okoliczności śmieci nie są znane, ale wśród hipotez jest także ta, że otruł ją jej własny mąż…