Prezes-strażak nie pasuje radnemu
Czy prezesem krotoszyńskiego „Wodnika” powinien być specjalista od sportu? Przy kim bardziej bezpieczny czuje się skarbnik Krotoszyna?
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
– Na prezesa Centrum Sportu i Rekreacji „Wodnik” nie powinno się zatrudniać kolegi ze straży pożarnej czy melioranta, lecz fachowca – uważa radny krotoszyński Bartosz Kosiarski (41 l.). Taką opinię wyraził 21 maja na zdalnej sesji rady miasta.
Zanim wypowiedział te słowa, kwestionujące kompetencje zarówno obecnego szefa „Wodnika” – Tomasza Niciejewskiego (50 l.), który jest emerytowanym wice komendantem powiatowym straży pożarnej, jak i jego poprzednika Jacka Cierniewskiego (50 l.) – mgr inżyniera melioracji wodnych, wspomniał o konieczności zarządzania spółką „Wodnik” przez ludzi znających się na marketingu sportowym.
Skarbnik gminy Krotoszyn, Grzegorz Galicki (60 l.), zwrócił się na to do Kosiarskiego. – Przy prezesie strażaku, czuje się bezpiecznie, przy panu czułbym się wystraszony.
Kosiarski nie pozostał dłużny. – Ja też nie wyobrażam sobie ewentualnej współpracy z panem. I podkreślił, że chodzi mu o zatrudnienie fachowców.