Szymek rośnie jak na… piersiach

Kiedy kilka dni temu zauważył małego bociana pod słupem przy swojej posesji, postanowił, że go przygarnie i wykarmi. Mały bociek prawdopodobnie wypadł z gniazda podczas wichury.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Udostępnij to
Nikt z sąsiadów nie wierzył, że maleństwo przeżyje, ale pan Zbyszek bez namysłu zadzwonił do znajomego weterynarza, który udzielił mu kilku wskazówek, jak pomóc boćkowi. Bocian Szymek, bo tak dostał na imię, miał wiele szczęścia, że trafił na takiego opiekuna.
Pałaszuje smakołyki i szybko nabiera sił. Jako pierwszy posiłek zjadł piersi drobiowe i pił wodę z butelki, potem raczył się kurzą wątróbką. Oczywiście dostaje także ślimaki i ryby. Szymek zostanie u pana Zbigniewa tak długo, aż będzie mógł samodzielnie odlecieć.