Zabił po dopalaczach

To już kolejna tragedia wywołana przez dopalacze. Mateusz C. (24 l.) naćpał się i wsiadł za kółko. Chwilę później spowodował śmiertelny wypadek na zakopiance w miejscowości Tenczyn. Zabił 66-letniego piekarza Franciszka Kołatka, który wracał z pracy w Krakowie.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Udostępnij to
Mateusz C. jechał jak wariat i próbował wyprzedzić cysternę. Nie zdążył i uderzył w stojące do lewoskrętu audi. Jego kierowca, Franciszek Kołatek, czekał spokojnie, aż będzie mógł skręcić na drogę prowadzącą do domu. Wielokrotnie tamtędy przejeżdżał, wracając z pracy, w której spędził kilkadziesiąt lat. – To był pierwszy miesiąc, kiedy tata był na emeryturze, miał odpocząć, nawet jeszcze nie zdążył legitymacji ZUS odebrać. Teraz nikt mi już nie został. Mama zmarła wcześniej na raka – mówi załamana córka.
24-latek przyznał policjantom, że wcześniej brał dopalacze. Zanim zderzył się z samochodem piekarza, chwilę wcześniej spowodował inny wypadek, w Jordanowie, i uciekł z miejsca zdarzenia. W aucie i przy Mateuszu C. policjanci znaleźli kilka woreczków z nieznanymi substancjami. Na razie nieoficjalnie wiadomo, że jednym ze składników była efedryna. – Sąd wydał postanowienie o tymczasowym areszcie na 3 miesiące. Mężczyźnie postawiono zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i pod wpływem środków odurzających, za co grozi kara do 12 lat więzienia – mówi Szymon Sala, rzecznik policji w Myślenicach.