• wtorek, 13 wrzesień 2016 11:45

Rewolucja w skarbówce

Rewolucja w skarbówce
Rewolucja w skarbówce © archiwum

Zaraz po Nowym Roku 2017 przeżyjemy prawdziwą rewolucję służb podatkowych i celnych. Wtedy bowiem ma wejść z życie nowy, gigantyczny pakiet ustawodawczy wprowadzający jednolitą Krajową Administrację Skarbową. Pakiet ów zawiera 516 artykułów, a zmiany nastąpić aż w 157 ustawach!!!

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Więc jak to w czasie rewolucji bywa – przedsiębiorca musi liczyć się perspektywą chaosu w tych służbach co najmniej przez jakiś okres. Największym źródłem chaosu będzie zapewne jeden, umieszczony na samym końcu pakietu, króciutki przepis. Powiada on, że 30 czerwca 2017 r. zostaną zwolnieni wszyscy pracownicy i funkcjonariuszy urzędów skarbowych, celnych oraz izb skarbowych, o ile do końca maja nie zostanie im złożona pisemna propozycja nowego zatrudnienia. Dotyczy to około 65 tysięcy ludzi. Znając mechanizmy rządzące każdą administracją, nietrudno domyślić się, co będzie się działo w urzędach w oczekiwaniu na taką „wielką czystkę”. Intrygi personalne, wkupywanie się w łaski nowych przełożonych, nerwowe oczekiwanie na decyzję o własnym losie. Przykro wszystkich z naszych Czytelników, którzy zwłaszcza w pierwszym półroczu 2017 r. będą mieli do załatwienia jakąś bardziej skomplikowaną sprawę celną albo podatkową.

W przeciwieństwie do innych części aparatu państwowego, polskie służby skarbowe nie zostały poddane wymianie kadrowej jeszcze od odległych czasów komunizmu. Takie odświeżenie personalne, zwłaszcza jeśli polegałoby na wprowadzeniu tam młodych i dobrze wykształconych ludzi, powinno nam wszystkim wyjść na korzyść. Choć znając nawyki obecnej władzy, można spodziewać się także wprowadzenia do nowej Administracji Skarbowej szeregi partyjnych nominatów za swe partyjne zaangażowanie. Od ministra finansów Pawła Szałamachy zależeć będzie, który z tych dwóch modeli „odświeżania kadrowego” będzie dominować. A siła jego charakteru i zasad może okazać się decydująca dla rezultatów zaplanowanej rewolucji.

Jej główny cel, który wskazują także politycy – to oczywiści skuteczniejsze zwalczanie tzw. „luki w VAT”. Unijne szacunku wskazują, że w Polsce oszustwa w VAT stanowią około ¼ całości dochodów państwa z tego podatku, podczas gdy w innych krajach unijnych szacowane są średnio na 15%. Tymczasem rządowi PiS, który poczynił wielkie zobowiązania związane z zasiłkiem „500+”, brakuje teraz pieniędzy na ich spełnienie i szykuje mu się gwałtownie rosnący dług publiczny. Wyjściem byłoby oczywiście zwiększenie dochodów podatkowych, a reforma skarbowa ma się do tego właśnie walnie przyczynić. Stworzenie jednolitych procedur działania, wspólnych baz danych, a zwłaszcza jednolitej informatyki dla całego systemu fiskalnego państwa jest oczywiście planem za wszech miar rozsądnym. I w tym sensie główna idea zmian zasługuje na pochwałę.

Na dłuższą metę pewne korzyści mogą mieć także przedsiębiorcy. Po pierwsze dlatego, że ograniczone zostanie choć trochę znane i dokuczliwe zjawisko nieskoordynowanych kontroli ze strony różnych urzędów, nadchodzących firmę, aby kontrolować dokładnie te same dokumenty. Po drugie zaś – bo szefostwo Nowek Krajowej Administracji Skarbowej ma odtąd wydawać jednolite interpretacje przepisów, obowiązujące w całym kraju. A niejasne i różnorodne wykładanie prawa są nadal jednym ze źródeł kłopotów przedsiębiorców z urzędnikami. Warto jeszcze wiedzieć, że wbrew licznym informacjom gazetowym, nic się nie ma zmienić w dwuinstancyjnej procedurze decyzji skarbowych, a odwołania będzie można kierować tak samo jak dotąd, tyle że do nocy Izb Administracji Skarbowej. Jeżeli więc jakoś przetrwamy chaos w 2017, to może cała ta rewolucja wyjdzie nam w przyszłości na korzyści.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)