Ukrainiec był kierowcą, a nie robotnikiem
Ukrainiec, który 11 sierpnia zginął na budowie w Krotoszynie, najprawdopodobniej nie powinien być tego dnia w ogóle w pracy.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Jak pisaliśmy w artykule „Spadł z 15 metrów. Zginął 46-letni Ukrainiec”, do tragicznego upadku z 15 m na betonową posadzkę, doszło przy ulicy Rawickiej. 40 minutowa reanimacja obywatela Ukrainy nie przyniosła skutku, mężczyzna nie przeżył.
Od kwietnia przy ulicy Rawickiej powstaje budynek magazynowo-biurowy firmy A-T, która w dniu wypadku poinformowała w wydanym oświadczeniu, że nie ma nic wspólnego z tragedią. Wykonawcą inwestycji jest firma Pekabex Bet. – To nie był nasz pracownik. Zatrudniał go podwykonawca, z którym współpracujemy – powiedziała z kolei Ligia Szulc, pełnomocnik zarządu ds. komunikacji.
Sprawę bada prokuratura. – 14 sierpnia odbyła się sekcja zwłok. Prokurator zlecił dodatkowe badania, m.in. na zawartość alkoholu we krwi – stwierdził Maciej Meler, rzecznik prokuratury okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. – Będziemy sprawdzać, czy mężczyzna był pracownikiem, zleceniobiorcą, czy tez wykonawcą – dodał. W dniu tragedii Ukraińca miało nie być w pracy. – W godzinach popołudniowych zjawił się jednak na budowie – powiedział rzecznik.
Z uzyskanych nieoficjalnych źródeł informacji wynika, że mężczyzna był zatrudniony jako kierowca.