Zakład oczyszczania miasta liczy na wygrane przetargi
Zakład Oczyszczania Miasta działający w ramach krotoszyńskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Krotoszynie zamierza wrócić do gry.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
W maju 2016 r. przetarg na odbiór i wywóz odpadów od mieszkańców gmin Krotoszyn, Kobylin i Zduny wygrało Przedsiębiorstwo Oczyszczania Miasta EKO z Kalisza, które zaproponowało za swoje usługi cenę niższą od krotoszyńskiego PGKiM. Na skutej tej sytuacji kilka miesięcy później stanowisko stracił wieloletni prezes spółki komunalnej, Michał Przybylski. Zakład Oczyszczania ledwie przetrwał. Do przegranego przetargu miał 30 pracowników, dzisiaj zatrudnia tylko 15 pracowników fizycznych i 2 w administracji. 9 osób zwolniono, pozostałe oddelegowano do zakładu wodociągów. Pracownicy zajmują się mechanicznym oczyszczaniem ulic Krotoszyna, malowaniem ławek i przystanków, koszeniem trawników, zamiataniem jezdni oraz obsługą punktu selektywnej zbiórki odpadów przy ulicy Ceglarskiej.
Kierownik ZOM Tadeusz Kempiński i prezes PGKiM Marcin Jamry wierzą, że ta część firmy po prawie dwóch trudnych latach stanie na nogi. – Liczymy, że w 2018, kiedy będą ogłaszane nowe przetargi, wymgramy jakiś i odbudujemy zakład – mówi Kempiński. W zeszłym roku zakład zajął się wywozem śmieci od mieszkańców gmin Krobia, Pępowo i Pogorzela w pow. gostyńskim.
Poza tym w ramach współpracy z kaliską firmą EKO obsługuje dawne wysypisko, gdzie przyjmuje wielkogabaryty (meble, sprzęt AGD-RTV) i niepotrzebne lekarstwa. – Oprócz tego dysponujemy samochodami do wywozu kontenerów, więc podstawiamy i wywozimy kontenery z odpadami budowlanymi. Szukamy także nowych możliwości zarabiania – informuje kier. Kempiński,
ZOM prowadzi również dom pogrzebowy przy ul. Lelewela, wynajmując kaplicę i pojazd typu meleks do przewodu trumny ciałem na cmentarz. – Mamy też chłodnię, jednak ten rynek usług umarł śmiercią naturalną ze względu na nowe przepisy, wymagające od każdegop zakładu pogrzebowego posiadania własnej chłodni na zwłoki. Nasza jest sprawna, ale rzadko wykorzystywana, więc nie przynosi dochodu – zaznacza Kempiński.
W 2018 roku zakład zamierza kontynuować działalność. – No i mam nadzieję, że coś z rynku wywozu śmieci uda nam się odzyskać – mówi na koniec kierownik ZOM.