Do Milicza wrócą pociągi
Żyją jeszcze miliczanie, którzy pamiętają czasy, gdy do Wrocławia czy Poznania było kilka połączeń dziennie, a na wrocławskie Nadodrze jechało się tylko ponad godziny. I znów tak będzie, a nawet lepiej.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Mijały lata, nieremontowane tory i brak inwestycji w kolejnictwo sprawiły, że połączenia znikały, a czas podróży się wydłużał, aż areszcie milicki dworzec PKP całkiem zamarł i dziś żaden pociąg stąd nie odjeżdża ani tu nie przyjeżdża.
W połowie 2013 r. z inicjatywy ówczesnego starosty Piotra Lecha odbyło się pierwsze spotkanie samorządowców z województw wielkopolskiego i dolnośląskiego, które zakończyło się apelem do władz PKP oraz marszałków obu województw, by wyremontować torowisko, przez co wznowione połączenia skrócą czas podróży.
Takich spotkań z inicjatywy Piotra Lecha, już burmistrza Milicza było jeszcze wiele, także z władzami PKP i… stało się! W 2015 r., jeszcze za poprzedniego rządu podjęto decyzję o kompleksowej modernizacji torów na linii Krotoszyn – Grabowno Wielkie, których stan jest fatalny. Prace remontowe rozpoczęto w 2017 r. Udało się też uzyskać zapewnienie, że zaraz po remoncie marszałkowie Cezary Przybylski uruchom i połączenia dolnośląskimi szyno busami.
Miliczanie mają nadzieję, że już w przyszłym roku będą mogli dojechać do Wrocławia w zaledwie godzinę. A ma być aż 8 kursów dziennie.