Groźny wypadek pod Świętoszynem
Na drodze wojewódzkiej między Miliczem a Świętoszynem w niedzielny wieczór 20 stycznia doszło do niebezpiecznego wypadku drogowego, w którym rannych zostało aż 5 osób z dwóch samochodów, w tym dwoje nastolatków. Wszyscy trafili do szpitali.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Do tego niebezpiecznego wypadku doszło przed godz. 19:00 w okolicy mostu na Baryczy za Miliczem. Jak poinformowała nas policja, na praktycznie prostym odcinku czołowo zderzyły się dwa samochody osobowe – opel vectra i toyota corolla. Kierowca opla, 32-letni mieszkaniec gminy Krośnicy, jechał z Milicza w kierunku Świętoszyna, natomiast z przeciwnej strony, od Sułowa w kierunku Milicza, toyotą jechał 40-letni miliczanin oraz jego 46-letnia pasażerka i dwoje dzieci w wieku 12 i 14 lat. W wyniku uderzenia opel vectra wypadł z drogi do przydrożnego rowu i tam dachował przewracając się na bok.
Na miejsce natychmiast skierowano 2 zastępcy PSP Milicz, Wojskową Straż Pożarną z Milicza oraz zastępy ochotnicze z OSP Milicz i OSP Sułów. Strażacy zastali jedną osobę w środku pojazdu, a cztery poza autami. Dwóm osobom ratownicy udzielili pierwszej pomocy w postaci termoizolacji, wsparcia psychicznego, tlenoterapii i stabilizacji głowy. Pozostałym trzem uczestnikom wypadku pomocy udzielały dwa zastępy pogotowia ratunkowego. Wszyscy uczestnicy wypadku, obaj kierowcy i pasażerowie, zostali przewiezieni do szpitali w Trzebnicy i we Wrocławiu. Jak ustaliliśmy, obrażenia na szczęście nie zagrażają ich życiu, i część z nich opuściła już szpitale.
Po wypadku trasa Sułów – Milicz została zamknięta i wyznaczono objazd przez Pracze lub Szkaradowo. Działania strażaków i policji trwały około 5 godzin. Strażacy odłączyli klemy akumulatorów, podali jeden prąd piany średniej pod samochód zdarzenia. Zneutralizowano rozlane płyny eksploatacyjne za pomocą sorbentu, a potem posprzątano rozbite akcesoria samochodowe.