Kłótnia o sztandarowy uniform
„Było tak pięknie” – rzekł by poeta, patrząc na dumie kroczący podczas święta plonów w Grodzie Sulimira, poczet sztandarowy w osobach – Agnieszki Kalak, Karolina Zaborskiej-Kulawskiej oraz Roberta Wiznera.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Jednak radny Ryszard Nowak dostrzegł zupełnie coś innego. Otóż nie spodobał mu się strój Ubu pań. – Jakaś forma ubioru obowiązuje – jeśli chodzi o poczet sztandarowy – zauważył rajca. I dodał zwracając się do koleżanek z rady Agnieszki Kalak i Karoliny Zaborskiej – Kulawskiej. – Robert mógł być tak naprawdę w krótkich spodenkach, gdybyście powiedziały, że będziecie „po letniaku”. Wsparł go również szef rady. – Proszę się zapoznać z regulaminem sztandaru, tam jest napisane, jak członkowie pocztu powinni się ubrać. Wiadomo, że mężczyźnie jest łatwiej, bo wchodzi w garnitur i po sprawie. U kobiet z tym jest trudniej, ale jakaś granatowa spódniczka mogłaby być – zasugerował Adam Orzeszyński (51 l.), przewodniczący sulmierzyckiej rady. A radny Nowak dodał, że to nie o kolor spódniczki chodzi, tylko o brak długiego rękawa przy koszuli.
Wywołane do tablicy radne, szybko przypomniały kolegom, że nikt inny nie chciał iść w poczcie sztandarowym. – To był ukłon w stronę rady, bo nie jestem zapisana jako „sztandarowa” – zaznaczyła Karolina Zaborek – Kulawska (39 l.). Oburzenia nie kryła także Agnieszka Kalak. – Proszę powiedzieć, który raz byłyśmy z rzędu w poczcie, bo osobom, które są do niego przypisane, wiecznie coś nie pasuje – irytowała się radna.
Na co zobligowany do riposty poczuł się Ryszard Nowak. – Zrobiłem wam tylko małą uwagę i zaraz obraza, że więcej nie pójdą (…) jak dziecko w przedszkolu. Nie rozumiem takich fochów – denerwował się rajca. Ale Karolina Zaborek – Kulawska nie odpuszczała. Przypomniała sytuację z wyborem trójki sztandarowej, w maju tego roku. – Na schodach urzędu dowiedziałam się, że idę ze sztandarem, mając ze sobą dziecko, torebkę i wszystko naraz. (…) Wszystko jest robione na łapu cału, co nie ma kto iść – opisała radna.
Zaś Agnieszka Kalak, która radną jest pierwszą kadencję, zwróciła uwagę, że mógł ją ktoś po prostu uprzedzić, jak powinien prezentować się „uniform” sztandarowy.