Do lasu, gdy nie ma ludzi
Nadzwyczajne środki wprowadzone w celu spowolnienia rozprzestrzeniania się koronawirusa SARS-Co-2 sprawiły między innymi, że znacznie więcej Polaków odwiedza lasy. Leśnicy apelują, by nie tworzyć wtedy skupisk, które mogą Stanowic zagrożenie epidemiologiczne.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Powinno się unikać najpopularniejszych turystycznych miejsc, a odkrywać nowe, odwiedzając lasy raczej w dni powszednie – rano albo wieczorem.
Ze względów bezpieczeństwa obecnie niedostępne są zamknięte obiekty Lasów Państwowych takie jak ośrodki edukacyjne. – Odwołaliśmy wszelkie zajęcia edukacyjne, warsztaty – informuje Maciej Piesyk z Nadleśnictwa Krotoszyn. Państwowe lasy pozostają otwarte dla każdego. Leśników, jak mówią, nie dziwi, że w ostatnich dniach cieszą się one zwiększonym zainteresowaniem.
Leśne spacery pozwalają odetchnąć po długim siedzeniu w domu, utrzymać kondycję i budować odporność, rozładować duży stres związany z koronawirusem i zmianami, jakie wniósł w nasze życie. Takie naprawy musimy jednać planować z głową, podchodząc do nich inaczej niż kiedyś.
– Jeśli chcecie zapewnić dzieciom porcję świeżego powietrza, pójdzie do lasu. Spacerujcie, ale tam, gdzie nie ma ludzi! – zaleca Główny Inspektorat Sanitarny. To samo radzą epidemiolodzy i inni lekarze.
Szukając odosobnienia na łonie natury, nie powinniśmy, nawet mimowolnie, przyczyniać się do tworzenia „sztucznego tłumu”, który ułatwia szerzenie się epidemii.
Leśnicy proszą, by wybierając się na spacer do lasu, zaplanować go tak, by nie potęgować zagrożenia dla siebie i innych. Warto odkrywać w okolicy nowe leśne zakątki, mniej uczęszczane, gdzie łatwiej zachować odosobnienie.