Podczas wizyty w Miliczu marszałek Cezary Przybylski zadeklarował, że na najbliższej sesji Sejmiku Województwa zarząd przedstawi radnym uchwałę, dzięki której spółce Stawy Milicie 400 tys. zł na zakup pomp. Woda ze stawów byłaby przepompowywana za pomocą dwóch olbrzymich pomp do zanieczyszczonej rzeki Barycz, z której w dużej mierze korzystają także Stawy Milickie. W ten sposób dokonano by szybkiego przepłukania rzeki i zminimalizowania skutków katastrofy ekologicznej. – Całe szczęście, że przed katastrofą zostały odcięte dopływy do naszych Stawów Milickich, bo inaczej oznaczałoby to śmierć nie tylko dla ryb, ale również dla ptactwa, które ma tutaj największe siedlisko w Europie. Musimy zrobić wszystko, żeby zminimalizować skutki tej katastrofy – mówi podczas wizyty w Miliczu marszałek województwa Cezary Przybylski.

Prezes Stawów Milickich Piotr Połulich dodał, że jako pierwsza nadchodzącą katastrofę przewidziała ichtiolog z zakładu rybackiego Stawno Natalia Jędroszka, która zaobserwowała dziwne zachowanie ryb. Dzięki temu szybko odcięto dopływ wody do Stawów, które nie zostały skażone.

Członek zarządu województwa Paweł Wybierała podkreślał, że katastrofa ekologiczna na Baryczy ma nie tylko ekologiczny wymiar, ale jest takżę ciosem dla lokalnej turystyki. – Takie zanieczyszczenie rzeki to dla usługodawców katastrofa. Dlatego też będziemy uruchamiali w porozumieniu z lokalnymi organizacjami pozarządowymi dodatkowe środki z turystyki po to, aby promować Dolinę Baryczy, wtedy kiedy rzeka będzie już zdatna do wykorzystania turystycznego – mówił Paweł Wybierała dodając, że zarząd na dodatkową promocję Baryczy zarezerwował w budżecie województwa 30 tys. zł.