• Ostrów Wielkopolski
  • środa, 26 sierpień 2020 10:46
  •   1834

Prezydent wygrała w sądzie

Jarosław S. winny popełnienia przestępstwa zniesławienia
Jarosław S. winny popełnienia przestępstwa zniesławienia Jarosław S. winny popełnienia przestępstwa zniesławienia © archiwum

Prezydent Ostrowa Beata Klimek wygrała sprawę w sądzie. Wymiar sprawiedliwości uznał, że Jarosław S. jest winny popełnienia przestępstwa zniesławienia.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Sprawa dotyczy kampanii wyborczej z 2018 roku. To wówczas w jednej z broszur, która była kolportowana wśród mieszkańców Ostrowa, ukazał się materiał informujący, że prezydent przed laty zakupiła mieszkanie za zaniżoną kwotę 3 000 zł. Nieprawdziwe były także insynuacje i oskarżenia o brak szukania rozwiązań problemu zanieczyszczenia powietrza w Ostrowie, w wyniku czego odpowiedzialność za rzekomą śmierć „kilkudziesięciu ostrowian”.

– Był to czas kampanii wyborczej i doskonale zdawałam sobie sprawę, że to brutalny i obrzydliwy atak polityczny, jednak dla kogoś, kto całe swoje życie poświęca swojemu miastu i sowim mieszkańcom, były to słowa niezwykle krzywdzące, dodatkowo szargające moją godność i dobre imię – mówi Beata Klimek, prezydent Ostrowa Wielkopolskiego. – Dlatego z tak ohydnymi pomówieniami postanowiłam walczyć i szukać sprawiedliwości w sądzie.

Piszący o rzekomym zakupie mieszkania za 3 000 złotych Jarosław S. nie zadał sobie trudu, by sprawdzić tę informację u źródła. Ale pewnie nawet tego nie chciał zrobić. Cel jego działania był jeden, przedstawić w złym świetle prezydent miasta, która walczyła w wyborach o reelekcję. Beata Klimek wydała wówczas oświadczenie, w którym można było przeczytać:

„W tej sprawie fakty są następujące. Na początku lat 90. zakład budżetowy, poprzednik prawny MZGM, stworzył program pozwalający mieszkańcom Ostrowa na adaptację na cele mieszkalne strychów oraz poddaszy nieużytkowych. Mieszkańcy we własnym zakresie i na własny koszt tworzyli dla siebie mieszkania. Wraz z mężem zgłosiliśmy się do programu w 1996 roku. Nie byłam wówczas prezydentem ani radną, nie pełniłam też żadnych funkcji publicznych. Lokal, który przyszło nam remontować, nie miał wody, kanalizacji, ogrzewania, nie miał nawet okien. Należało również we własnym zakresie, wykonać projekt budowlany, uzyskać pozwolenia, m.in. decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu oraz pozwolenie na budowę. Po wykonaniu inwestycji następował odbiór prac budowlanych, a rzeczoznawca dokonywał wyceny mieszkania. Na jego wartość składały się: koszty dokumentacji, wykorzystanych materiałów budowlanych oraz robocizny. Przy takim zakresie wymaganych prac nie była to mała kwota (ok. 70 tys. zł). Zdecydowaliśmy się wykupić gotowe już mieszkanie, a ponieważ jego wartość ustalona przez rzeczoznawcę była większa od kosztów, jakie ponieśliśmy (na podstawie przedstawionych faktur, nie licząc już czasu i własnego wysiłku włożonego w adaptację tego strychu), to resztę dopłaciliśmy w ratach. Ta reszta to owe 3 tys. zł”.

Po blisko dwóch latach Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim uznał Jarosława S. winnym popełnienia przestępstwa zniesławienia i wymierzył mu karę grzywny w wysokości 6 tys. złotych, nawiązkę na rzecz Towarzystwa Przyjaciół Chorych Hospicjum św. Józefa w Ostrowie Wielkopolskim w kwocie 5 tys. złotych, a także obciążył go kosztami sądowymi. Skazanemu przysługuje prawo odwołania się od wyroku.

Publikacja:
Nasz Rynek
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)