W niedzielę, 5 lutego do straży pożarnej w Krotoszynie zadzwonił mieszkaniec Kobierna z informacją, że w jego mieszkaniu rozbił się termometr rtęciowy. Gdy strażacy dotarli na miejsce, lokatorzy budynku znajdowali się w innej jego części. Drzwi pokoju, w którym znajdował się termometr, były zamknięte, a pomieszczenie przewietrzone.

Strażacy w sprzęcie chroniącym drogi oddechowe weszli do pokoju. Rozbity termometr leżał na wykładzinie pokojowej. – Z uwagi na brak możliwości usunięcia rtęci z wykładziny, strażacy wycięli skrawek z rozbitym termometrem i umieścili w przygotowanym wcześniej słoju z wodą. Słój został szczelnie zakręcony – informuje bryg. Tomasz Niciejewski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie. Działania trwały niespełna ponad jedną godzinę.

GDY ROZLEJE SIĘ RTĘĆ
W przypadku stłuczenia termometru i rozlania rtęci należy zabezpieczyć miejsce zdarzenia przed dziećmi i zwierzętami domowymi, aby uniknąć rozniesienia pozostałości rtęci, i bezzwłocznie ją zebrać. Wszystkie resztki termometru należy umieścić w szklanym słoiku z wodą, który należy zakręcić. Rtęć jest pierwiastkiem metalicznym, która w temperaturze pokojowej nieustannie paruje, a bezwonne opary są jej najgroźniejszą postacią. Nieuprzątnięcie naraża osoby przebywające w pomieszczeniu na długotrwałe wdychanie toksycznych oparów. Zatrucie może powodować trwałe uszkodzenia mózgu, układu secowo-naczyniowego i nerek.