9-latka rozmawiała przez telefon, rozjechał ją tramwaj
Miała przed sobą całe życie – naukę w szkole, wspólne zabawy z koleżankami, dorastanie, studia, a potem pewnie rodzinę. Nie zdąży już tego zasmakować. 9-letnia Oliwka z Łodzi zginęła pod kołami tramwaju. Rozmawiając przez telefon, przebiegała przez przejście dla pieszych na torowisku. Nie zauważyła zbliżającego się wielotonowej maszyny…
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Dziewczynka mieszkała w stojące niemal w centrum Łodzi kamienicy z kochającym ojcem, swoją babcią i bratem. Niedaleko jest olbrzymi park 3 Maja, gdzie uwielbiała spędzać wolne chwile. Ostatnio pogoda sprzyjała zabawom na powietrzu, więc w miniony czwartek po południu chciała skorzystać z ustawionych tam atrakcji dla dzieci.
Gdy około godziny 17 wybiegała z domu, nikt z najbliższych nie przypuszczał, że więcej już jej nie zobaczy. Do parku miała raptem kilkaset metrów. Musiała jedna przejść przez ruchliwą trzypasmową ulicę Kopcińskiego, gdzie jezdnia rozdziela pas zieleni, po którym jeżdżą tramwaje.
Do przejścia dla pieszych podeszła, trzymając przy uchu telefon komórkowy. Kierowca na jej widok zatrzymali swoje auta przed pasami. Oliwka była przekonana, że nic jej nie grozi. Pędem puściła się na drugą stronę ulicy, biegnąc w objęcia śmierci…
Sceny, które chwilę później rozegrały się na oczach osób siedzących w autach, były przerażające. 9-latka dostała się prosto pod koła tramwaju. Nie miała żadnych szans na przeżycie. Pojazd szynowy zatrzymał się dopiero kilkadziesiąt metrów od miejsca wypadku. 40-letni motorniczy był trzeźwy. Moment tragedii zarejestrowała jego prywatna kamera, którą zamontował w kabinie tramwaju. To pozwoli określić śledczym dokładny przebieg wydarzeń.
Wczoraj w miejscu, gdzie zginęła Oliwka, tata dziewczynki Krzysztof W. zapalił znicze. Jego ukochana córeczka straciła życie tak blisko ich domu…