Nie palmy śmieci!
Wystarczy, że temperatura drastycznie spadnie, a powietrze gęstnieje od gryzącego szarego dymu. Będzie nas truł cały sezon grzewczy.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Palenie w piecach śmieci to proceder dość popularny w Polsce. Statystyczny Polak wytwarza ok. 330 kg odpadów rocznie. Wiele z nich, tj. opakowania po jogurtach, proszkach do prania, plastikowe butelki, a nawet stary sprzęt elektroniczny gromadzone są na posesji przez wiele miesięcy, by od jesieni do wiosny ogrzewać nimi dom! Gospodarz oszczędza na opłatach na wywóz śmieci i rachunkach na zakup legalnego opału. Łamie tym samym prawo i naraża siebie, najbliższych oraz sąsiadów na nieodwracalną utratę zdrowia!
CHEMIA W POWIETRZU
Podczas spalania śmieci przez komin prosto do naszych płuc trafiają toksyczne związki chemiczne. Metale ciężkie, dioksyny, cyjanowodór powodują alergie, choroby układu oddechowego, krążenia, udary, a także nowotwory! Każdego roku w Polsce z powodu złego stanu powietrza umiera 28 tys. ludzi. Winę za to ponoszą m.in. odpady wrzucane do domowych pieców.
JAK ZAREAGOWAĆ, GDY SĄSIAD NAS TRUJE? Odpowiedź udziela MARCIN NAGÓREK – radca prawny
Sprawę możemy zgłosić do straży miejskiej. Na posesję ma prawo wejść upoważniony strażnik miejski i skontrolować, co sąsiad spala w piecu. Za palenie śmieciami, np. plastikowymi butelkami, grozi mandat do 500 zł. W razie odmowy przyjęcia mandatu sprawa jest kierowana do sądu. A to może zakończyć się karą nawet w wysokości 5 tys. zł. Jeśli sąsiad nie wpuści do domu strażnika miejskiego w celu kontroli, na miejsce wzywana jest z reguły policja lub sporządza się pisemne zawiadomienie prokuratury. Sprawę też można zgłosić samodzielnie do sądu cywilnego, który sprawdzi, czy zanieczyszczenie jest w granicach prawa, szkodzi, czy nie. O problemie warto też poinformować urząd gminy lub miasta. To m.in. wójt kontroluje przestrzeganie i stosowanie przepisów o ochronie środowiska.