Trzech kandydatów na burmistrza Krotoszyna
Franciszek Marszałek z PSL i Sławomira Kalak z PiS. To oficjalni kandydaci na burmistrza Krotoszyna. Do boju stanie też najprawdopodobniej Bartosz Kosiarski. Posobni stawiała na niego nawet obecna opozycja w mieście – Obywatelskie Porozumienie Samorządowe. Ale doszło do rozłamu. I OPS szuka – a przynajmniej zapowiada, że szuka – nowego kandydata.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Fotel burmistrza Krotoszyna w ciągu kilku najbliższych tygodni stanie się najbardziej pożądanym meblem w urzędzie. Walka o niego już się rozpoczęła. Jak na razie stanął do niej Franciszek Marszałek – obecny włodarz i działacz PSL-u oraz Sławomira Kalak – szefowa miejscowej „jedynki” – kandydatka PiS-u. Najprawdopodobniej jednak wyborcza batalia nie rozegra się tylko między nimi. Na scenie może pojawić się trzeci gracz – Bartosz Kosiarski, reprezentujący komitet wyborczy Stowarzyszenie Krotoszyn na Nowo. Decyzję podjąć ma na dniach. – Będzie konferencja Parsowa, nie chciałbym wychodzić przed szereg, bo mamy jeszcze pewne do przygotowania – mówi Bartosz Kosiarski.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy – trwały nawet rozmowy reprezentanta stowarzyszenia „Krotoszyn na Nowo” z Obywatelskim Porozumieniem Samorządowym – obecną opozycją w mieście. W urzędowych kuluarach mówi się, że obie formacje miały stworzyć wspólny komitet i wystawić wspólne listy w nadchodzących wyborach. A Bartosz Kosiarski miał być kandydatem na burmistrza popieranym przez OPS. Coś się jednak posypało, rozmowy zostały przerwane i „szorstka męska przyjaźń” rozpadła się, zanim się zawiązała.
Dla Bartosza Kosiarskiego nie jest to wielki cios – wszak wystartować może z list swojego komitetu. Większy problem – głównie wizerunkowy – ma Obywatelskie Porozumienie Samorządowe. – Bo co to za opozycja, która nie ma własnego kontrkandydata do obecnej władzy? – pytają wyborcy. Co prawda Wiesław Sołtysiak, szef OSP-u przekonuje, że potencjalnego kandydata mają. Tylko ten jeszcze się nie zdecydował. – Nie mogę na razie nic powiedzieć, dopóki nie będzie postawiona kropka nad „i”. Różnie może być, ta osoba się waha i o to chodzi – powiedział nam Wiesław Sołtysiak.
Problem ma także Platforma Obywatelska i .Nowoczesna. Choć partie te zarejestrowały wspólny komitet koalicyjny i na szczeblu wojewódzkim będą grać do jednej bramki, to w powiecie się nie dogadują. – Koalicji u nas nie ma. Na poziomie sejmiku jest, a na poziomie poszczególnych powiatów – to równie wygląda w Wielkopolsce – przyznaje Wojciech Baran-Kozłowski, szef powiatowych struktur .Nowoczesnej. Wprost mówi, że kandydata na burmistrza .Nowoczesna nie ma. Nie wiadomo nawet, czy będą kandydaci do rad gmin i powiatu. – To jest na razie wstępny etap – ucina.
Platforma Obywatelska także nie będzie walczyć o fotel burmistrza w mieście. Jednaka stołki w radach – już tak. – W obu okręgach w mieście chcemy stworzyć także listę na okręg wiejski. Były prowadzone rozmowy z .Nowoczesną, jednak postawili takie warunki, których my nie mogliśmy spełnić – mówi Piotr Łopaczyk, szef powiatowych struktur PO.
O rozłamie politycznej przyjaźni nie można mówić w przypadku Samorządowej Inicjatywy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Obecny koalicjant władz w Krotoszynie zapowiada, że – że tak jak w poprzednich wyborach – poprze Franciszka Marszałka. – Popieramy obecnego burmistrza – mówi Paweł Radojewski, szef ugrupowania. Nie ma się co dziwić, wszak dzięki temu od lat SIO jest przy władzy. I ma w swoich rękach stołek pierwszego wiceburmistrza, a sam szef SIO piastuje funkcję wicestarosty. Koalicja jest więc korzystna dla obu stron.